czwartek, 7 marca 2024

BIULETYN INFORMACYJNY NR 34/2/1937

                 BIULETYN INFORMACYJNY NR 34/2/1937

Okręty

Oddane zostały do służby:
- 12 kutrów torpedowych typu T33 (post z dnia 07.02.2024),
- zaopatrzeniowiec typu Ares (post z dnia 14.02.2024),
- okręt hydrograficzny typu Van Diemen (post z dnia 18.02.2024),
- okręt szkolny typu Adolf van Luxemburg (post z dnia 02.03.2024),
- stawiacz min typu Minotaurus.
Rozpoczęto budowę:
- okrętu bazy nurków typu Duiker,
- sześciu okrętów podwodnych typu O17.
W budowie pozostają:
- transportowiec wojska typu Azië,
- dwa pancerniki typu Holland,
- trzy okręty podwodne typu KXIV,
- 12 kutrów torpedowych typu T33,
- dwa okręty hydrograficzne typu Van Diemen,
- trzy kutry patrolowe typu P25,
- dwa lekkie lotniskowce typu Albatros.
Aktualnie, w skład MW Niderlandów wchodzą następujące okręty:
- 2 krążowniki liniowe,
- 5 pancerników obrony wybrzeża,
- 3 krążowniki ciężkie,
- 6 krążowników lekkich,
- 28 niszczycieli,
- 19 torpedowców,
- 27 okrętów podwodnych,
- 19 kanonierek,
- 12 patrolowców,
- 30 kutrów patrolowych,
- 6 ścigaczy okrętów podwodnych,
- 4 eskortowce,
- 43 kutry torpedowe,
- 10 stawiaczy min,
- 20 trałowców,
- 28 kutrów trałowych,
- 3 transportowce wodnosamolotów,
- 2 transportowce wojska,
- 2 zaopatrzeniowce,
- 3 zbiornikowce floty,
- 2 okręty bazy,
- 3 okręty hydrograficzne,
- 2 okręty warsztatowe,
- 3 holowniki pełnomorskie,
- 2 okręty szkolne.

Uzbrojenie

Wdrożono produkcję działek plot 40 mm L/60. Będą one występować w dwu wersjach; na standardowych podstawach podwójnych pod oznaczeniem Bofors/Wilton-Fijenoord P1937 oraz na podwójnych podstawach stabilizowanych pod oznaczeniem Bofors/Wilton-Fijenoord/Hazemeyer P1937.

Budżet

Rok budżetowy 1937 zakończył się deficytem w kwocie £20312, o tę wartość zostanie pomniejszony budżet na rok następny.

16 komentarzy:

  1. Cieszy mnie uruchomienie produkcji "długich" działek 40 mm. Jest na to najwyższy czas!
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
  2. 1. Lekkie lotniskowce - ciekawie się zapowiada. Choć we wszystkich krajach pierwsze lotniskowce budowane od podstaw, okazywały się (z punktu naszej obecnej wiedzy o lotniskowcach w DWS) nieudanymi projektami. Takim był Hermes, Ranger, Ryuyo, nieukończone Painleve, Graf Zeppelin i projekt Sowiecki. Czyli brak doświadczenia zawsze prowadził do błędnie sformułowanych wymogów dla okrętu.
    2. Zakładam, że działka 40mm są chłodzone wodą. Choć moim zdaniem przydała by się jeszcze jedna wersja tzw "lekka" (czyli bez chłodzenia), jednolufowa przeznaczona dla mniejszych jednostek i op.
    3. Czekam na wpis o lotnictwie. Lata 1937-38 to okres gwałtownego rozwoju konstrukcji i w zasadzie od tego momentu było widać lotnictwo którego państwa rozwija się, a które pozostają z tyłu.
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ad 1. Trochę tych lotniskowców już po morzach pływa, można coś tam podejrzeć, przeanalizować i nauczyć się na cudzych błędach. Poza tym, lepszy jest mało udany lotniskowiec od żadnego.
      Ad 2. Działka są chłodzone powietrzem (użebrowana początkowa część lufy). Dla mniejszych jednostek pozostanie model 40/L43 P1932.
      Ad 3. Inwigilujesz mnie? Dopiero co skończyłem pisać post o wprowadzanych do służby w roku 1938 nowych modelach samolotów. Ukaże się na blogu niebawem.

      JKS

      Usuń
    2. Nie zgadzam się z nieudanością lotniskowców Ranger, Hermes i Ryuyo. Nie były aż tak udane jak okręty zbudowane z użyciem późniejszych doświadczeń i nowych technologii (zwłaszcza u Brytyjczyków od Hermesa do Indomitable minęła cała epoka), ale były skutecznie używane podczas DWŚ jako jednostki bojowe. Przesunięcie Hermesa i Rangera do zadań szkolnych miało związek z ambitnymi planami budowy nowych lotniskowców i dużym zapotrzebowaniem na wyszkolonych załogantów, Ryuyo został odstawiony do rezerwy z powodu oszczędności i braku zapotrzebowania na jego udział w wojnie z Chinami, ale wszystkie trzy okręty wróciły później do służby bojowej.
      Trudno ocenić, na ile udane były projekty lotniskowców, które nigdy nie weszły do służby jak Graf Zeppelin czy w ogóle nie powstały jak lotniskowce sowieckie.
      Stonk

      Usuń
    3. Koledzy, trochę umiaru przy krytyce pionierskich konstrukcji. Przecież cała trójka to jednostki, które były pierwszymi projektowanymi w swoich krajach i odzwierciedlały opinie poszczególnych admiralicji. Większe okręty tej klasy często miały swoje (inne) wady, usuwane w czasie remontów. Późniejsze konstrukcje były już dużo lepsze, bo wprowadzano w życie zdobyte doświadczenia. Holendrzy przy dobrych układach mogliby "uśmiechnąć" się do Anglików i grzecznie poprosić o pomoc.
      Okręty typów Chitose, Indenpendence, czy Clossus były dużo skuteczniejsze od wymienianych przez Was jednostek. A po wojnie Brytyjskie lekkie lotniskowce zasiliły wiele flot świata.
      Peperon

      Usuń
    4. Ad Peperon. Moją intencją nie była krytyka, tylko stwierdzenie faktu: pierwsze konstrukcje wychodziły kiepsko. A pod tym, co dalej piszesz, mogę się podpisać.

      Ad Stonk. Podtrzymuję moją krytyczną opinię o wymienionych lotniskowcach. Hermes był zdecydowanie zbyt powolny, do tego kompletnie chybiony był pomysł pokładu startowego z „dzióbkiem” z przodu, fatalnie ograniczającego wykorzystywana długości pokładu.
      Sami amerykanie traktowali Rangera, jako nienadający się do służby bojowej i nawet w najbardziej krytycznym okresie (maj- październik 1942), gdy tracili praktycznie 1 lotniskowiec na miesiąc, i na koniec mieli w służbie 0 okrętów, nie zdecydowali się wysłać Rangera na Pacyfik. Dodatkowo o ile pamiętam okręt nie miał w ogóle magazynów torped, bo założono, że samoloty torpedowe będą zbędne.
      Ryujo – zła stateczność, zła żegluga, mały pokład umożliwiający tylko wysyłanie na raz 6 samolotów, czyniły go bardzo mało użytecznym.
      Graf Zeppelin – mało samolotów jak na rozmiar okrętu plus bezsensowna artyleria 149mm w kazamatach (prawdopodobnie ostatni okręt świata z artyleria główną w kazamatach).
      Painleve – ten wydaje się najbliżej sensu, choć dziwacznie mały pokład (jak na rozmiar okrętu) to duży minus.
      Projekt Sowiecki – zbyt mały okręt (10tys ton) i mała liczba samolotów źle wróżyły efektywności projektu.

      Ad JKS ciekawe, co rozumiesz tutaj, przez lekki lotniskowiec. I czy będą dwa czy jeden hangary. I ile zmieścisz samolotów. W praktyce hangar nie przekraczał raczej 2/3 szerokości pokładu, no i windy to było „stracone” miejsce. A teoretycznie samolot wymaga minimum około 50m2 powierzchni hangaru, ale zważywszy na konieczność zostawienia jakichś przejść to raczej w praktyce wyjdzie 70m2.
      Ale to wszystko wyjdzie w publikacji okrętu.

      H_Babbock

      Usuń
    5. @ H_Babbock. Kiepskie wychodziły, bo dopiero na nich się uczyli.
      Co do Ryujo, to pierwotnie miał mieć tylko jeden hangar, ale admirałowie chcieli mieć dwa i takie dostali. Japończycy wiedzieli że jest kiepski i na ile mogli, to go poprawiali dobudowując bąble i podnosząc dziobówkę o jeden pokład.
      Peperon

      Usuń
    6. @ H_Babbock Nie zgadzamy się tutaj w definicji tego, co jest okrętem nieudanym. Moim zdaniem nieudany to był HMS Captain i dowodem jest jego zatonięcie. Był zupełnie bezużyteczny dla floty.
      Peperon ma rację, że lotniskowce pierwszej generacji miały charakter raczej eksperymentalny i siłą rzeczy nie mogły być lepsze od okrętów późniejszych zbudowanych z wykorzystaniem doświadczeń z eksploatacji tych pierwszych, nowych technologii i często zupełnie nowych założeń.
      Podkreślam, że inkryminowane trzy lotniskowce były w aktywnym użyciu podczas wojny. To trochę jak australijski samolot CA-12 Boomerang zaprojektowany jako myśliwiec. Kiepsko się do tego nadawał, więc był używany jako samolot szturmowy. Wielkie floty mogły znaleźć odpowiednie zastosowanie również dla okrętów mniej udanych.
      Twierdzisz, że Hermes był zbyt powolny. Był zbyt powolny do uczestnictwa w szybkim zespole uderzeniowym, ale był dość szybki do uczestniczenia w operacjach zaporowych (wiele działań floty wcale nie wymaga dużej szybkości), w eskorcie konwojów, dużych operacjach desantowych, mógł towarzyszyć pancernikom Rodney i Queen Elizabeth we wszystkich ich działaniach - to wcale nie jest mało.
      Że Graf Zeppelin był duży w stosunku do liczby zabieranych samolotów - Niemcy tak właśnie budowali okręty, Admiral Hipper był o ponad połowę większy od francuskiego Algérie przy bardzo zbliżonych właściwościach bojowych.
      Stonk

      Usuń
    7. @ Stonk. Algerie w sumie był silniejszy od Hipperów i to pomimo mniejszej wyporności. Zwłaszcza, że w najsłabszym miejscu miał opancerzenie na poziomie Hippera. Zresztą specyfika niemiecka taka właśnie była, że według mnie marnowali wielkość kadłubów i to nie tylko w okresie DWS, ale praktycznie wszystkich nowoczesnych okrętów od pierwszych drednotów począwszy. Nie wiem skąd im się to brało, ale tak mieli.
      Co do lotniskowców, to Eagle z pierwszej brytyjskiej generacji nie wyciągał więcej niż 24 węzły, a był podstawą wielu brytyjskich działań na Morzu Śródziemnym w początkowym okresie wojny. Był tak cenny dla adm. Cunninghama, że z reguły operował w tyle ZA pancernikami. I to dobrych kilkadziesiąt mil.
      W ramach podsumowania można stwierdzić, że pierwsze lotniskowce były niedoskonałe i miały wiele wad (późniejsze zresztą też), ale miały tę zaletę, że nauczyły wielkie floty latania i operowania samolotami. Nie jest tajemnicą, że w latach 30-tych dowódca Saratogi udowodnił możliwość lotniczego uderzenia na flotę w Pearl Harbor. To, że nic z tą wiedzą nie uczyniono jest już inną historią. Jak pokazał 7 grudnia, wstydliwą i bolesną...
      Peperon

      Usuń
    8. @Peperon. Czyli zgadzamy się w ocenie wczesnych lotniskowców.
      Co do okrętów niemieckich to dużo wyporności zmarnowane było na siłownię. Siłownie turboparowe były dla Niemców przekleństwem w obu wojnach światowych, nie bez powodu wiązali spore nadzieje z silnikami dieslowskimi. Duże okręty brytyjskie, amerykańskie i włoskie miały najczęściej 8 kotłów, francuskie 6 a niemieckie 12. Japońskie okręty też miały po 12 kotłów, ale chyba nawet siłownia Yamato nie była tak ciężka jak Bismarcka. Niemieckie okręty też były dość skomplikowane w obsłudze i wymagały licznej załogi (ze wszystkich typów krążowników ciężkich Admiral Hipper miał najliczniejszą załogę), a każdy dodatkowy marynarz to dodatkowa masa, dodatkowa przestrzeń potrzebna w pomieszczeniach mieszkalnych, dodatkowe zapasy żywności itd., okręty szybko tyją.
      Stonk

      Usuń
    9. Według mnie to przekleństwem Hipperów i w ogóle niemieckich ciężkich okrętów czasu DWS były ich superwydajne kotły bez sterowania. Chyba żadna inna flota świata nie miała tylu przerwanych akcji z powodu awarii w kotłowni.
      Co do lotniskowców, to chyba od razu mieliśmy takie samo zdanie.
      Peperon

      Usuń
  3. Ad JKS „…Działka są chłodzone powietrzem (użebrowana początkowa część lufy)…."
    - moim zdaniem to katastrofalny błąd!
    Tylko małe działka (20mm, może 25mm) jakoś radziły sobie w użyciu morskim bez chłodzenia wodnego. Może dlatego, że powierzchnia chłodzenia była relatywnie duża do (małej) ilości ciepła emitowanej przez ładunki miotające. Oraz mniejszego zasięgu, czyli krótszego czasu prowadzenia ognia. Większe działka wymagały chłodzenia – tak było z 40mm Bofors, 40mm pom-pom, czy nawet 28mm. Chłodzenia wodne umożliwia praktycznie nieograniczone prowadzenie ognia, przy okazji wydłużając żywotność lufy. Brak chłodzenia czyni okręt praktycznie bezbronnym po pierwszej fali ataku (kilkaset strzałów) kiedy lufa jest przegrzana. Trochę może pomagać wymiana lufy, ale to czasochłonna czynność. No i ile można mieć luf zapasowych – zważywszy, że przegrzana lufa będzie się chłodzić raczej godzinę (?) niż 5 minut.
    PS na zdjęciach w naviweaps (na końcu artykułu) można porównać „grube” lufy 40mm z płaszczem wodnym z ORP Błyskawica z „cienkimi” lufami bez chłodzenia z op Sęp.
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wycofuję moją odpowiedź jako błędną.
      Tak naprawdę, chodziło mi o to, że działka te nie mają obejmującej prawie całą długość lufy, chłodnicy o dużej średnicy, jak u pom-pomów Vickersa. Chłodzenie naszych działek jest takie, jak widać na obrazku http://www.navweaps.com/Weapons/WNUS_4cm-56_mk12_rack_pic.jpg
      Jest to chłodzenie mieszane, wodno-powietrzne.

      JKS

      Usuń
    2. te zdjęcie odnosi się do konstrukcji chłodzenia lufy, która jest na rysunku http://www.navweaps.com/Weapons/WNUS_4cm-56_mk12.php
      wraz z opisem. Jest to pełne chłodzenie wodne aż praktycznie do wylotu lufy. A "karbowanie", to osłona sprężyny oporopowrotnika (tak zrozumiałem opis).
      H_Babbock

      Usuń
    3. To "karbowanie" nie jest osłoną sprężyny, to jest sama sprężyna. Osłona sprężyny w różnych wersjach była http://www.navweaps.com/Weapons/WNUS_4cm-56_mk12_PTF_pic.jpg --- http://www.navweaps.com/Weapons/WNUS_4cm-56_mk12.php albo i jej nie było http://www.navweaps.com/Weapons/WNUS_4cm-56_mk12_Alaska_pic.jpg --- http://www.navweaps.com/Weapons/WNUS_4cm-56_mk12_Brit_Mark_5_side_pic.jpg ----http://www.navweaps.com/Weapons/WNUS_4cm-56_mk12_Blyskawica_pic.jpg
      Stonk

      Usuń
    4. Drugi link miał prowadzić do tego zdjęcia http://www.navweaps.com/Weapons/WNUS_4cm-56_mk12_submarine_pic.jpg
      Stonk

      Usuń