Wiadomości polityczne nr 7/1935
Co tam Panie
w polityce?
Pomimo prób
zachowania tajemnicy i czynionych przez władze północnoniemieckie utrudnień,
komisarzom sojuszniczym (Polska, Francja i Dania) udało się ustalić, że w
Królestwie Północnoniemieckim, wbrew ustaleniom Konferencji Londyńskiej z roku
1927, dokonuje się poprzez nieoficjalny pobór zwiększenie liczebności sił
lądowych ponad dozwolone 150 000 osób. Uzyskano także nieoficjalne, lecz
wysoce prawdopodobne informacje mówiące o tym, że w Niemczech Północnych
podjęto zakazaną produkcję samolotów bombowych (nazywanych oficjalnie
„transportowymi”), a w końcowym stadium budowy znajdują się okręty liniowe o
wyporności pow. 30 000 ts.
Komisarze,
na mocy otrzymanych od swoich rządów pełnomocnictw, wystosowali do władz
północnoniemieckich protest oraz żądanie przerwania tych niezgodnych z
postanowieniami Konferencji Londyńskiej działań. W odpowiedzi,
północnoniemiecki minister spraw zagranicznych zdementował uzyskane przez
komisarzy informacje, nazywając je „bezpodstawnymi wymysłami” Jeszcze dalej
posunął się kanclerz północnoniemieckiego rządu, mówiąc o „chorobliwych
urojeniach” i ostrzegając przed nieuprawnioną – jego zdaniem – ingerencją
komisarzy w sprawy wewnętrzne jego kraju.
Indagowane w
powyższych kwestiach brytyjskie MSZ na razie zachowuje powściągliwość,
tłumacząc się koniecznością wnikliwego zbadania wysuwanych przez komisarzy
zarzutów. Zaniepokojenie rozwojem sytuacji wyraziły natomiast Szwecja, Litwa i
Cesarstwo Wiedeńskie, sugerując Niemcom Północnym przestrzeganie ustaleń
Konferencji Londyńskiej.
Obserwuje
się w Turcji narastający (szczególnie w gronie młodszych oficerów i
inteligencji) ruch republikański, mający na celu modernizację i częściową
laicyzację kraju wg wzorów europejskich.
Jak tam,
trzymamy się mocno?
Odbyły się,
zakrojone na dużą skalę i połączone niejako uroczystości związane z pogrzebem
Jerzego V i koronacją Bolesława IV. Uroczystości zaszczyciła obecność całej
plejady głów koronowanych i najwyższych dygnitarzy z nieomal wszystkich państw
świata. Obecni byli m.in.: wszyscy monarchowie europejscy, królowie Syjamu i
Gruzji, sułtani Maroka i Brunei, szach Persji, cesarze Chin i Etiopii, kedyw
Egiptu, emirowie Kataru i Bahrajnu, następca tronu Japonii, prezydenci Grecji,
Szwajcarii, Związku Reńskiego, USA, Argentyny, Wenezueli, Meksyku, Peru,
Urugwaju, Kuby, jeden z kapitanów San Marino, premierzy Brazylii, Chile,
Kolumbii, Boliwii, Paragwaju, Ekwadoru, Panamy, Hondurasu, Salwadoru,
Gwatemali, Kostaryki, Liberii oraz nuncjusz papieski i wielki mistrz Zakonu Maltańskiego.
Główne elementy uroczystości celebrowane były na Wawelu, gdzie też
zakwaterowani zostali goście najwyższej rangi.
Na
zakończenie odbyła się na Zatoce Gdańskiej wielka parada morska z udziałem
okrętów 20 państw, co łącznie dało 50 jednostek, nie licząc jachtów monarszych
Anglii, Holandii, Danii, Szwecji, Włoch, Hiszpanii i Polski. Przybyli na
uroczystości goście obserwowali paradę z odpowiednio urządzonego sopockiego
mola. Oto okręty obce uczestniczące w paradzie:
Wielkiej
Brytania – krążownik liniowy Hood,
pancernik Nelson, lotniskowiec Courageous, krążownik Exeter;
USA -
pancernik Colorado, lotniskowiec Saratoga, krążownik New Orleans;
Francja – pancernik
Bretagne, lotniskowiec Bearn, krążownik Algérie, okręt podwodny Surcouf;
Japonia – pancernik
Nagato, lotniskowiec Kaga, krążownik Takao;
Włochy – pancernik
Caio Duilio, krążownik Bolzano;
Rosja – pancernik Pietropawłowsk, krążownik Swietłana;
Szwecja –
pancernik obrony wybrzeża Sverige,
krążownik Gotland;
Dania –
pancernik obrony wybrzeża Niels Juel;
Niemcy Północne
– pancernik Bayern;
Holandia –
krążownik Java;
Cesarstwo
Wiedeńskie – pancernik Viribus Unitis;
Hiszpania –
pancernik Jaime I;
Argentyna –
pancernik Rivadavia;
Grecja –
krążownik Averof;
Chiny –
krążownik Tianjin (ex-OKP Poznań);
Turcja – krążownik
Istanbul (ex-OKP Piława);
Litwa –
niszczyciel Vilnius (ex-OKP Sirocco);
Wenezuela –
krążownik Orinoco;
Meksyk –
krążownik Monterrey (ex-OKP Bytom).
Ze strony
polskiej MW w paradzie wzięły udział: krążownik-jacht królewski Korona, pancerniki Władysław Jagiełło i Władysław
Łokietek, krążowniki liniowe Leszek
Biały i Bolesław Śmiały, lotniskowce Hetman Kamieniecki i Hetman
Chodkiewicz, krążowniki Lwów, Płock i Świdnik, niszczyciele Wicher
i Cumulonimbus, torpedowiec Lampart, okręty podwodne Rekin i Morszczuk oraz okręty szkolne Swaróg,
Strzybóg, Masuria i Sarmatia.
W czasie
parady doszło do zabawnego (nie dla wszystkich) wypadku; otóż sędziwy duński
admirał Horn tak energicznie wiwatował na widok ”swego” okrętu Niels Juel, że aż wypadł poza barierkę mola i wylądował w wodach Bałtyku. Na
szczęście nic złego mu się nie stało; „…się wyłowiło go, no i cześć!”
Ucierpiała jedynie czapka admiralska; kiedy sobie tak pływała po wodzie, to
jedna z mew uznała ją za całkiem dobre miejsce do spoczynku, po czym nie
szanując ani rangi właściciela, ani złotego szamerunku ulżyła sobie na nią w
sposób zupełnie nie przewidziany protokołem dyplomatycznym. Czapka została
również wyłowiona, a mewa, widać nieświadoma wagi swego przewinienia, po prostu
odleciała unikając odpowiedzialności i słusznej kary. Dla udobruchania
wysuszonego już i profilaktycznie napojonego „rosyjskim piramidonem” poszkodowanego,
renomowany gdański czapnik wojskowy zaoferował publicznie gotowość
nieodpłatnego uszycia trzech czapek admiralskich tego samego wzoru i jakości.
Pomimo -
wynikającego z jednoczesnego zgromadzenia w jednym miejscu tak dużej liczby
najwyższej rangi uczestników uroczystości - potencjalnego zagrożenia, obyło się
bez poważniejszych incydentów. Zatrzymano jedynie nieuzbrojonego członka
północnoniemieckiej nacjonalistycznej organizacji studenckiej, który wznosząc
antypolskie hasła, usiłował dostać się na sopockie molo w czasie parady
morskiej.
Między nami
żakietami.
Wobec fiaska
prób nawiązania lepszych stosunków z Japonią, nasza dyplomacja podjęła kroki w
celu poprawy relacji z Rosją. Czynione są także – delikatne na razie – starania dla „wyciągnięcia” Syjamu z wpływów
japońskich. Myśli się także również o dalszym zacieśnieniu więzów politycznych
z Chinami, ale wobec wzrastającego niebezpieczeństwa ze strony Niemiec
Północnych, działania te są tymczasowo wstrzymane, aby nie stwarzać dodatkowego
punktu zapalnego na drugiej politycznej
flance.
A to Panie
ciekawe…
Okryto pierwsze złoża ropy naftowej na
terenie Kataru, wielkość złóż oraz opłacalność wydobycia zostaną ustalone w
trakcie dalszych badań. Rozpoczęto na skalę przemysłową wydobycie ropy w
Bahrajnie. Daje nam to piąte (po złożach krajowych, zagłębiach bakińskim i
ploeszteńskim (z ok. 35% udziałem polskiego kapitału) oraz zasobach
wenezuelskich) źródło pozyskania tego strategicznego surowca.
W związku z zaręczynami syna emira Bahrajnu
Abd-Allacha Al-Chalifa, ulemowie tego kraju wydali fatwę, w której stwierdzili ich
niezgodność z szariatem. M.in. uważają, że niedopuszczalne jest aby kobieta (w
dodatku „niewierna”) stawiała jakiekolwiek warunki przyszłemu mężowi. Wobec
powyższego, Abd-Allach Al-Chalifa wycofał swoją propozycję małżeństwa z córką
obecnego naszego króla, Joanną. Zainteresowana udzieliła prasie wywiadu, w
którym oznajmiła, że taki obrót sprawy wcale ją nie martwi, a jeśli kogoś
kompromituje, to na pewno nie ją. Podobno - już poza autoryzowanym tekstem
wywiadu – pozwoliła sobie nawet na obdarowanie niedoszłego swego małżonka
epitetem przypominającym nazwę pewnego stopnia pokrewieństwa; bodajże chodziło
o siostrę matki lub ojca :). Z
kolei ojciec niefortunnego aspiranta do ręki naszej księżniczki - emir
Bahrajnu, wyraził swoje ubolewanie z powodu zaistniałych perypetii, tłumacząc
się silnymi wpływami religii w swoim kraju, i młodym wiekiem syna. W sumie nie
powinno to wpłynąć niekorzystnie na dalsze nasze stosunki z emiratem Bahrajnu.
Wtajemniczeni przebąkują, że tak lekkie
podejście księżniczki Joanny do – było, nie było – odkosza, jest spowodowane
zawartą w czasie wspomnianych wyżej uroczystości i ponoć sporo obiecującą
znajomością z brytyjskim Jerzym, księciem Kentu.
Całkiem imponująca ta parada :)
OdpowiedzUsuńTen mariaż z obcym kulturowo księciem budził, od początku, moje opory. Dobrze więc się stało.
OdpowiedzUsuńŁK
"końcowym stadium budowy znajdują się okręty liniowe o wyporności pow. 30 000 ts" - jak można ukryć przed wywiadem przez rok? dwa lata? budowę pancernika a tym bardziej dwóch?
OdpowiedzUsuńH_Babbock
Samej budowy ukryć raczej nie sposób (chociaż Japończykom w przypadku "Yamato" długo się udawało), ale parametry techniczne budowanego okrętu łatwiej.
UsuńJKS