Zmiana formy prezentacji graficznej okrętów
Taki
stary, a taki głupi! Dałem się „podpuścić” koledze H_Babbock (pozdrowienia!) i zdecydowałem, że
od roku 1923 będę przedstawiał rysunki okrętów w dwu rzutach. Gdybym wiedział
ile dodatkowego czasu zajmie mi taka forma prezentacji, nie zgodziłbym się na
nią nawet za.. nooo, nawet!
Oczywiście
nowa forma wygląda bardziej „profesjonalnie” i w zasadzie uniemożliwia
popełnienie prostego błędu w rysunku sylwetki bocznej. Ale za jaką cenę! Myślałem, że będę miał teraz dwa razy więcej
pracy, a mam trzy razy więcej. Oprócz drugiego rysunku, dużo czasu zajmuje „uzgadnianie”
obydwu rzutów. Jeśli komuś wpadłaby do głowy propozycja trzech rzutów, to niech
zapomni! Trzeci rzut (a w zasadzie trzeci i czwarty, bo od dziobu i od rufy)
żadnych istotnych, nowych informacji o okręcie nie wniesie, a zapewne wzbudzi u
mnie myśli samobójcze.
Dla
jasności informuję, że rzuty poziome („od góry”) są trochę uproszczone, np.:
nie obejmują olinowania, relingów, tam gdzie pokrywają się z krawędziami innych
brył oraz innych drobnych i nieistotnych elementów; cieniowanie też jest mocno
symboliczne. Prawdziwy problem wychodzi na jaw wtedy, kiedy na tym samym
okręcie trzeba przedstawić elementy zarówno o osi symetrii przebiegającej
jednym „rządkiem pikseli”, jak i takie których środek symetrii przebiega
pomiędzy dwoma „rządkami pikseli” - kwadratura koła!
Mając
na względzie treść powyższego akapitu, informuję, że nie będę reagował na
zarzuty dotyczące drobnych nieścisłości. Wykazane duże błędy postaram się
poprawiać.
Dla
rozluźnienia i "dywersji" przedstawiam (mocno spóźnioną) grafikę, obrazującą wzrost
terytorialny państwa mazurskiego (a później naszego Królestwa) w okresie od
XIII w. do dziś.
Skąd bierzesz takie fajne mapki konturowe? Sam rysujesz od podstaw czy masz jakieś źródło? Nie ukrywam, że mnie też by się czasem do bloga jakieś mapki przydały, ale to co można w necie znaleźć, na ogół jest kiepskie..
OdpowiedzUsuńHa! Czekałem aż ktoś o to spyta.
UsuńTzw. "podkłady" biorę z sieci, chociaż zazwyczaj trudno tam znaleźć coś odpowiedniego i doprowadzenie takiego "podkładu" do pożądanej postaci zabiera niekiedy dużo więcej czasu, niż bym chciał na to poświęcić. Dla przykładu; adaptacja znalezionego w sieci podkładu do mapki "Polska - komunikacja" (post z 20.09.2014) zajęła mi ok. dwóch dni. Dalsze modyfikacje były już łatwiejsze. Najdłużej męczyłem się z podkładem do mapki rozmieszczenia artylerii nadbrzeżnej, to już były prawie trzy pełne doby. Ale cóż, rysowanie od podstaw byłoby jeszcze bardziej pracochłonne i dodatkowo bardziej narażone na błędy.
Dla odmiany ostatnia mapka kolonii (24.01.2015), to tylko kilka godzin, dlatego zdecydowałem się porzucić wcześniejszą formę.
Mam nadzieję, że Cię nie zniechęciłem, Twoją pracowitość i zaangażowanie da się zauważyć na Twoim blogu. Jeśli pozwolisz to dam Ci jedną (może oczywistą) radę; jeśli znajdziesz w sieci jakiś dobry podkład, to doprowadź go (nawet dużym kosztem) do postaci "uniwersalnej", późniejsze "wariacje na temat" będą łatwiejsze.
Pozdrawiam -
JKS
w sumie jak już się biorę za mapkę postępuję podobnie, problem mam tylko w tym, że na ogół to co znajduję w sieci jest nienajlepszej jakości, więc i efekty osiągam raczej mizerne. No, ale będę szukać;)
UsuńMyślę, że faktycznie dałeś się trochę podpuścić. A te rzuty z góry spowodują zmniejszenie częstotliwości postów, albo komplikacje (dla Ciebie) w życiu rodzinno-domowym :)
OdpowiedzUsuńŁK
Z tym "podpuszczeniem" jest tak, że jak się sprawdzi, to wszyscy będziemy zadowoleni, a jak nie to... nie.
UsuńCzęstotliwość postów postaram się utrzymać, i tak czasami moja "produkcja" wyprzedzała zapotrzebowanie. Moje życie "rodzinno-domowe" w praktyce nie istnieje, więc nic mu nie może zaszkodzić.
JKS
Czyżby jednak zaistniały pierwsze problemy w "produkcji"?
UsuńŁK