Transportowiec wodnosamolotów typu Bolko z Jeziorek 1937 (1 szt.)
Jedyny, używany do
tej pory transportowiec wodnosamolotów (Zawisza
Czarny, (HDS-1 1922), w związku z rozrostem naszych posiadłości zamorskich,
po prostu przestał wystarczać. I to jest logistyczne uzasadnienie dla budowy
tego okrętu. Uzasadnieniem technicznym jest konieczność
wymiany starszych typów hydroplanów na nowsze. Razem daje to operacyjne, a
nawet strategiczne uzasadnienie dla budowy tej jednostki.
Rezultatem
jest nowy, duży i dość szybki transportowiec wodnosamolotów, zbudowany
eksperymentalnie w układzie katamarana. Ponieważ posiadamy już znaczącą flotę
lotniskowców, jednostce tej zaoszczędzono zadań operacyjnych i przeznaczono ją głównie
do zadań transportowych.
Okręt może
przewieźć 20-33 wodnosamolotów (w zależności od typu) w stanie gotowości
operacyjnej. Dodatkowo istnieje możliwość przewozu nadprogramowych aparatów w
stanie złożonym, lub całkiem zdemontowanym. Zamontowane na pokładzie katapulty
służą głównie do dostarczania hydroplanów na ich miejsce stacjonowania lotem. Uzbrojenie
służy w zasadzie wyłącznie do samoobrony plot. Opancerzenie nie ma oczywiście
nadawać do walki z cięższymi jednostkami npla, ale chronić żywotne obszary
okrętu (w tym hangar) przed atakami z powietrza.
W sytuacji
krytycznej, po zdemontowaniu rufowego stanowiska 120 mm (a nawet dziobowego 40
mm), okręt może być wykorzystany jako lotniskowiec dla lżejszych samolotów.
Uważni i
stali Czytelnicy skojarzą zapewne nazwę tego okrętu z pierwszym naszym „niby
lotniskowcem” Powtarzając tę nazwę, działałem
z pełną premedytacją i celowo.
Oczywiste
pytanie brzmi: jak mogłem coś takiego „wcisnąć” Springsharpowi? Odpowiedź jest
długa i skomplikowana. Jeżeli kogoś to naprawdę interesuje, to zapraszam na priv.
I teraz
smutna wiadomość; obawiam się, że moje aktualne obowiązki zawodowe, na dłużej
uniemożliwią mi taką aktywność na blogu, jakiej ja sam i Wy byście sobie życzyli.
Mam nadzieję, że choć raz w tygodniu uda mi się opublikować post okrętowy.
Proszę również o pobłażliwość wobec ewentualnych błędów, wynikających z braku
czasu i związanego z tym nadmiernego pośpiechu.
Bolko z Jeziorek, Poland Seaplane carrier
laid down 1937
Displacement:
10 223
t light; 10 549 t standard; 14 189 t normal; 17 101 t full load
Dimensions: Length (overall / waterline) x
beam x draught (normal/deep) catamaran
(2
x 498,08 ft / 492,13 ft) x 2 x 40,98 ft x (20,51 / 23,96 ft)
2
x (151,82 m / 150,00 m) x 2 x 12,50 m x
(6,25 / 7,30 m)
Armament:
4
- 4,72" / 120 mm 50,0 cal guns - 52,91lbs / 24,00kg shells, 200 per gun
Dual purpose guns in deck and hoist mounts,
1935 Model
2 x Single mounts on sides, forward deck
forward
1 x Twin mount on centreline, aft deck aft
6
- 1,57" / 40,0 mm 60,0 cal guns - 2,05lbs / 0,93kg shells, 1 000 per
gun
Anti-air guns in deck mounts, 1933 Model
2 x Twin mounts on sides, aft deck forward
1 x Twin mount on centreline, forward deck
forward
8
- 0,98" / 25,0 mm 60,0 cal guns - 0,55lbs / 0,25kg shells, 5 000 per
gun
Breech loading guns in deck mounts, 1933
Model
4 x Twin mounts on centreline, forward evenly
spread
4
raised mounts
Weight of broadside 228 lbs / 104 kg
Armour:
-
Belts: Width (max) Length (avg) Height
(avg)
Main: 3,94" / 100 mm 393,70 ft / 120,00 m 11,15
ft / 3,40 m
Ends: Unarmoured
Upper: 2,95" / 75 mm 321,52 ft / 98,00 m 23,95
ft / 7,30 m
Main Belt covers 123% of normal length
-
Torpedo Bulkhead - Strengthened structural bulkheads:
1,97"
/ 50 mm 393,70 ft / 120,00 m 13,12 ft / 4,00 m
Beam
between torpedo bulkheads 72,18 ft / 22,00 m
-
Gun armour: Face (max) Other gunhouse (avg) Barbette/hoist (max)
Main: - - 0,98"
/ 25 mm
-
Armoured deck - single deck:
For
and Aft decks: 1,97" / 50 mm
-
Conning towers: Forward 3,94" / 100 mm, Aft 0,00" / 0 mm
Machinery:
Diesel
Internal combustion motors,
Geared
drive, 4 shafts, 40 217 shp / 30 002 Kw = 22,2 kts
Range
20 750nm at 16,00 kts
Bunker
at max displacement = 6 552 tons
Complement:
649
- 845
Cost:
£2,941
million / $11,763 million
Distribution of weights at normal
displacement:
Armament:
72 tons, 0,5%
- Guns: 72 tons, 0,5%
Armour:
3 138 tons, 22,1%
- Belts: 1 724 tons, 12,2%
- Torpedo bulkhead: 376 tons, 2,7%
- Armament: 1 tons, 0,0%
- Armour Deck: 987 tons, 7,0%
- Conning Tower: 50 tons, 0,4%
Machinery:
1 115 tons, 7,9%
Hull,
fittings & equipment: 4 117 tons, 29,0%
Fuel,
ammunition & stores: 3 966 tons, 28,0%
Miscellaneous
weights: 1 782 tons, 12,6%
- Hull below water: 1 304 tons
- Hull above water: 413 tons
- On freeboard deck: 65 tons
Overall survivability and seakeeping ability:
Survivability
(Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
58 424 lbs / 26 500 Kg = 557,0 x
4,7 " / 120 mm shells or 5,7 torpedoes
Stability
(Unstable if below 1.00): 1,56
Metacentric
height 7,9 ft / 2,4 m
Roll
period: 12,3 seconds
Steadiness - As gun platform (Average = 50 %): 100 %
-
Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,03
Seaboat
quality (Average = 1.00): 2,00
Hull form characteristics:
Hull
has rise aft of midbreak,
a normal bow and a round stern
Block
coefficient (normal/deep): 0,600 / 0,619
Length
to Beam Ratio: 6,00 : 1
'Natural
speed' for length: 22,18 kts
Power
going to wave formation at top speed: 55 %
Trim
(Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
Bow
angle (Positive = bow angles forward): 5,60 degrees
Stern
overhang: 3,51 ft / 1,07 m
Freeboard
(% = length of deck as a percentage of waterline length):
Fore
end, Aft end
- Forecastle: 10,00%, 24,93 ft /
7,60 m, 23,95 ft / 7,30 m
- Forward deck: 25,00%, 23,95 ft / 7,30
m, 23,95 ft / 7,30 m
- Aft deck: 55,00%, 32,15 ft / 9,80 m, 32,15 ft / 9,80 m
- Quarter deck: 10,00%, 32,15 ft /
9,80 m, 32,15 ft / 9,80 m
- Average freeboard: 29,32 ft / 8,94 m
Ship space, strength and comments:
Space - Hull below water (magazines/engines, low =
better): 47,5%
-
Above water (accommodation/working, high = better): 256,4%
Waterplane
Area: 29 522 Square feet or 2 743 Square metres
Displacement
factor (Displacement / loading): 192%
Structure
weight / hull surface area: 100 lbs/sq ft or 487 Kg/sq metre
Hull
strength (Relative):
-
Cross-sectional: 0,89
-
Longitudinal: 3,02
-
Overall: 1,00
Excellent
machinery, storage, compartmentation space
Excellent
accommodation and workspace room
Ship
has slow, easy roll, a good, steady gun platform
Excellent
seaboat, comfortable, can fire her guns in the heaviest weather
4 x catapults
20 - 33 seaplanes
Bardzo ciekawy i pełen innowacyjności okręt! W tekście głównym mowa o armatach 125 mm, co jest oczywistą omyłką. Pytanie: czy są to armaty 135 mm, czy też, jak w szczegółowym raporcie, 120 mm? Łącznik międzykadłubowy musi być bardzo głęboki (prawie trzeci kadłub), skoro zawiera w swoim wnętrzu hangar i windy. To bardzo interesujące rozwiązanie. Nie będę Cię nagabywał, jak zaadoptowałeś springsharpa na potrzeby budowy okrętu dwukadłubowego, ale efekt finalny wydaje się zadowalający. Niezwykle oszczędna, jak na Twoje standardy, jest artyleria przeciwlotnicza. Osobiście dałbym, na istniejących już stanowiskach, 3 x II - 105 mm i 3 x IV - 40 mm (25 mm pozostawiłbym bez zmian). Okręt, jak wszystkie konstrukcje wymykające się sztywnym regułom, bardzo mi się podoba. I na koniec: martwi zapowiedziany spadek częstotliwości postów, ale obowiązki zawodowe mają bezwzględny priorytet!
OdpowiedzUsuńŁK
Bezsenność czy inne przyczyny aktywności o tak nieludzkiej porze?
UsuńZegar biologiczny... Choć przede mną jeszcze tydzień urlopu, nie potrafię przestawić się na bardziej "ludzkie" godziny aktywności... :)
UsuńŁK
Konstrukcja naprawdę ciekawa. Podoba mi się zastosowanie w tak niewielkich kadłubach stosunkowo długich i grubych grodzi przeciwtorpedowych. Katamarany dość łatwo toną, gdy nabierają wody niesymetrycznie (do jednego kadłuba), grodzie powinny temu zapobiec, przynajmniej po trafieniu torpedą lotniczą (salwa długich lanc niszczyciela Amagiri to co innego).
OdpowiedzUsuńMa niezłe predyspozycje do pełnienia roli lotniskowca eskortowego w czasie wojny. Jaka jest szerokość pokładu?
Funkcję lotniskowca eskortowego może pełnić, co zauważył już JKS. Start i lądowanie może jednak dotyczyć tylko bardzo lekkich samolotów. Ten potencjalny, "środkowy" pokład nie ma więcej niż 120 m długości. Trzeba przyznać, że odporność na trafienia torpedami jest więcej niż zadowalająca. Zwracają również uwagę znakomite właściwości morskie.
UsuńŁK
Obecnie (według kalendarza blogowego) mogą z niego operować tylko lekkie samoloty. Jednak w rzeczywistości samoloty rosły szybciej niż lotniskowce (F-14 w latach siedemdziesiątych miał masę startową 10x (!) większą niż myśliwce pokładowe trzydzieści lat wcześniej), więc rozwinięto urządzenia wspomagające start i lądowanie dużych maszyn na niewielkich pokładach. To samo zjawisko nastąpi i w naszej flocie.
UsuńWitam wszystkich!
OdpowiedzUsuńTeraz, po odespaniu zarwanych nocy, zauważyłem liczne błędy w poście (organizm się jednak buntuje z powodu braku snu!. Kaliber artylerii głównej to oczywiście 120 mm; ten i pozostałe błędy niebawem (ale nie wcześniej niż jutro!) poprawię.
JKS
nie bardzo pojmuję po co konfiguracja katamarana, co to daje? (poza ekstremalnie szerokim pokładem, ale to raczej słaba korzyść wobec wad tego rozwiązania (relatywnie mała odporność wąskich kadłubów na eksplozje podwodne - brak możliwości głębokiego TDS, poza tym jeden kadłub pozbawiony pływalności pociąga na dno całość, wielki cel dla lotnictwa, zapewne słaba zwrotność. Niestety, zupełnie nie "kupuję" tego pomysłu :(
OdpowiedzUsuńChoćby po to, żeby pokazać reszcie świata: MY POTRAFIMY, A WY NIE.
UsuńTych zalet jednak trochę jest: doskonała dzielność morska, bardzo duża odporność na trafienia torpedami, mały (w stosunku do wyporności) cel dla okrętów nieprzyjaciela, możliwość ograniczenia opancerzenia burt do powierzchni zewnętrznych, a więc jego wydatne pogrubienie. I najważniejsze: przestronny pokład operacyjny to wielka zaleta każdego okrętu lotniczego.
UsuńŁK
PS. Co do odporności na eksplozje podwodne, to napiszę trochę przewrotnie: "na kogo wypadnie, na tego bęc!" Przypomnę dzieje pięknego transportowca brytyjskiego (ex-liniowca pasażerskiego) "Orcades" z 1937 r. Okręt ten 10.10.1942 r., mimo podjęcia heroicznej walki ze ścigającym go U-172, zainkasował (w przeciągu 2,5 godzin) 6 trafień torpedami i zatonął. I to mimo tego, że jeszcze po 3 trafieniu był bliski oderwania się od swego prześladowcy. Fortuna wojenna wyraźnie mu nie sprzyjała tego dnia!
UsuńŁK
Niemniej jednostka, chociaż ciekawa, jest może zbyt innowacyjna jak na 1937 rok. Przydałby się rzut z przodu. Toż windy pokładowe są na "międzypokładziu". A może to trimaran? Jaka jest konstrukcja (wysokość) hangaru? W sumie rewelacyjny pomysł - ale widzę sporo znaków zapytania. Po co taki olbrzymi pokład manewrowy dla wodnosamolotów? Prędzej widzę w nim jednostkę desantową... Ale w 1937 roku? Niewątpliwie konstrukcja niesamowicie wrażliwa na atak z powietrza, i to horyzontalny. Nie trzeba specjalnie zatrudniać bombowców nurkujących by trafić w cel. Można rzucać bomby z wysokiego pułapu.Chociaż pomysł mi się bardzo podoba, ale coś mi w nim nie pasuje :) Coś związanego z zastosowaniem w połączeniu z praktyką. po co w 1937 roku jednostka wyposażona w 20-33 wodnopłaty?
UsuńPiotr
Kolego Piotrze: podobny wypornością (oczywiście jednokadłubowy!) "Chitose", który wszedł do służby w 1938 r., mógł zabierać na pokład 24 wodnosamoloty. Można przywołać jeszcze starszy o całe 5 lat (i podobny wypornością, prędkością i posiadaniem opancerzenia) "Commandant Teste", który przenosił aż 26 hydroplanów. Zasadność budowania takich jednostek nie budziła wówczas większych wątpliwości.
UsuńŁK
No dobrze, to sobie jakoś wyjaśnię - powstał do służby w koloniach, chociaż obie wymienione przez kolegę jednostki można bardziej rozpatrywać w kategorii "białych słoni", niż pełnowartościowych jednostek floty. Niewykluczone - że francuski powstał również ze względu na kolonie, a japoński ze względu na wyspiarską strukturę Imperium? Więcej odpowiednich przykładów specjalnie nie znajdziemy. A co z pozostałymi dręczącymi mnie pytaniami?
UsuńPiotr
Przeceniasz możliwości bombowców horyzontalnych. Do pojawienia się bomb kierowanych, trafienie okrętu było możliwe jedynie przypadkiem, a z nimi też nie tak łatwo. Parę lat temu, chyba na Nationale Geographic widziałem program, w którym Amerykanie starali się odtworzyć zatopienie Romy. Bomba spadła 90 m. od celu. Wynik w opinii twórców programu świetny, moim zdaniem żałosny. Spudłowali o dobre trzy szerokości celu, chociaż ten się nie poruszał i nie strzelał (kontur na ziemi), przy idealnej pogodzie. 90 metrów czy 90 kilometrów to bez różnicy, zupełne pudło.
UsuńBolko też nie będzie się pchał samotnie pod bomby. Mamy nieźle rozwinięte lotnictwo morskie, które może powstrzymać atak, krążowniki eskortowe i inne okręty o silnym uzbrojeniu przeciwlotniczym, sam Bolko może otrzymać dodatkowe działa. Nie jest źle.
No to jeszcze... katamaran czy trimaran? Bo patrząc na windy pokładowe (bo są tam windy - prawda?) coś miejsca nie widzę na hangar (brak wysokości) - a zbyt niska (czytaj nad wodą) strefa między kadłubami może być źródłem poważnego problemu...
UsuńPiotr
Sądząc z opisu Autora (nie ma go teraz na blogu) jest to katamaran. Z tym, że "łącznik" międzykadłubowy jest chyba dość "głęboki". Na tyle, że mieści w sobie jednopoziomowy hangar. Mnie również niepokoi zbyt (?) nisko położona, nad lustrem wody, strefa międzykadłubowa.
UsuńŁK
PS. czy wymienione przeze mnie okręty można zaklasyfikować do "białych słoni"? Transportowce wodnosamolotów przeżyły się dość szybko. "Chitose" i bliźniak zostały konwertowane na całkiem udane lotniskowce lekkie. To samo rozważano, po DWS, z okrętem francuskim, ale skala uszkodzeń i zaawansowany wiek ostatecznie spowodowały odstąpienie od przebudowy.
UsuńŁK
nie ma szans na dużą odporność na trafienia torpedami - to że program tak sobie policzył, to nic nie znaczy. Kadłub ma parametry nieco większe od niszczyciela - jedna torpeda i może być po zabawie, nawet jeśli nie zatonie, nie wyobrażam sobie sterowania katamaranem którego jeden kadłub nabrał sporo wody.
OdpowiedzUsuńargument ograniczania opancerzenia burt też do mnie nie trafia. Ten okręt z założenia nie ma uczestniczyć w artyleryjskich pojedynkach. Poza tym, nie bardzo widzę, gdzie leży ta domniemana przewaga katamarana z grubszym pancerzem - równie dobrze można powiedzieć że jednokadłubowiec ma przewagę, bo nie trzeba dawać pancerza w środku (w osi symetrii kadłuba). A pamiętajmy jeszcze o tym, że z definicji katamaran zawsze będzie strukturalnie słabszy od konstrukcji klasycznej tej samej wielkości.
Pozostaje przestronny pokład - jak dla mnie za mało, by uznać, że okręt będzie udany.
Pozostaje jeszcze jedno - czy technologicznie było możliwe zbudowanie wówczas katamarana tej wielkości? Mam wąpliwości. I dlaczego nikt w rzeczywistości o nic takiego się nie pokusił (nawet planów autorstwa jakiegoś nieortodoksyjnie myślącego kontruktora brak!!)
Pytanie może brzmieć jedynie: czy możliwa była budowa tak dużego katamarana. Ale skoro budowano, i to od dawna, mniejsze, to dlaczego nie? Przypominam sobie z dawnych lektur prom-katamaran "Castallia" (nazwy nie jestem w 100% pewny!) z lat 70-tych XIX wieku. Był to bocznokołowiec, z kołami napędowymi umieszczonymi po wewnętrznej części kadłubów. Jednostka była nieudana i wkrótce zakończyła swą służbę. Jednak nie sposób zapomnieć, że od 101 lat (!) pływa we flocie rosyjskiej katamaran ratowniczy "Kommuna (ex-"Wołchow"). Jednostka ta budzi zasłużony podziw swoją znakomitą kondycją techniczną (oczywiście przebudowywana była kilkakrotnie i gruntownie). A odporność na trafienia torpedami wielokrotnie "zaczepiałem" w Waszych (tj. Twoich i JKS) realizacjach, ale chyba zdołaliście mnie przekonać, że należy, wobec wyników springsharpa, zachować większą dozę zaufania. :)
UsuńŁK
W sprawie rozważań o wytrzymałości to trzeba pamiętać, że JKS zastosował tu „sztuczki”, bo opcji „katamaran” nie ma w programie Springsharp. Dlatego interpretacje, które z wyliczeń programu są racjonalne trzeba ustalić z Autorem. Bo np. jeśli była to symulacja „2x jeden kadłub” to wytrzymałość jest „na jeden kadłub” czy 2x ”jeden kadłub”?
OdpowiedzUsuńCo do samego pomysłu to gratulacje, bo koncepcja śmiała, ciekawa i otwierająca nowe horyzonty dla konstruktorów.
Ale wątpliwości też są:
1. Trochę mnie dziwi zastosowanie katamarana dla transportowca wodnosamolotów. Większe pożytki z takiej konstrukcji miałby transportowiec kutrów (możliwość wodowania i podnoszenia między kadłubami).
2. Z grodziami przeciwtorpedowymi trudno mi się zorientować jak daleko od burty są rozmieszczone.. Nie czuję się specjalistą od ochrony podwodnej, ale czy jeśliby przyjąć że 1,5m od burty (to hipoteza, bo suma szerokości kadłubów to 25m a „szerokość między grodziami” to 22m) to nie jest to za blisko burt?
3. Pomysł umieszczenia działa 2x120 (wraz z komorą amunicyjną??) na „pomoście” między kadłubami mi się nie podoba. Podobnie umieszczenia tam podnośników samolotów. Rozumiem, że wyniknęło to z umieszczenia 4 katapult na burtach – ale po co aż 4?
4. Tradycyjnie po co aż tak wielkie kominy dla diesla? I dlaczego prawie na dziobie? Czy silnika naprawdę są na dziobie i wały ciągną się przez cały kadłub?
5. Z technicznych szczegółów to mnie rażą bulaje na rufie, które są praktycznie w cokole katapulty. I jeszcze szerokość cokołów dźwigów w widoku z góry jest inna niż z widoku z boku.
H_Babbock
Tak, zastosowałem "sztuczki" W skrócie najpierw opracowałem pojedynczy kadłub, a potem zasymulowałem okręt o podwójnej szerokości wyjściowego kadłuba, kontrolując kluczowe parametry (powierzchnia zmoczona, powierzchnia wodnicy itp.). Wszystkich tych parametrów nie dało się "uzgodnić", co raczej oczywiste. Niemniej podstawowe wartości utrzymałem w dopuszczalnych odchyłkach. Jeśli chodzi o wytrzymałość to jest ona liczona raczej (choć nie precyzyjnie) na "2xjeden kadłub" Stąd może zawyżona odporność, ale na pewno nie dwukrotnie.
UsuńAd 1. Rozważałem różne jednostki w tym układzie (m.in. stawiacz min, okręt desantowy), myślę, że wiesz dlaczego wybrałem właśnie tę.
Ad 2. Grodzie ptorp są usytuowane 1,5 m od burt. Większe odsunięcie znacząco ograniczyłoby miejsce dla napędu.
Ad 3. Wszystkie komory amunicyjne (nie licząc podręcznych parków amunicyjnych dla działek małokalibrowych) znajdują się w kadłubie "od wewnątrz" Do "inkryminowanego" stanowiska amunicja jest dostarczana kombinowanym poziomo-pionowym przenośnikiem. Sprawę podnośników wyjaśniam w dzisiejszej odpowiedzi ogólnej.
Ad 4. Kominy prócz wylotów spalin mieszczą również m.in. czerpnie powietrza dla diesli. Chyba nie uważasz, że cienkie "patyki" wyglądałyby lepiej. Tak, maszynownie są mniej, więcej pod kominami; długie wały to naprawdę niezbyt wielki problem.
Ad 5. Zbędne bulaje zlikwidowałem. Cokoły są ok.; sama konstrukcja ramion żurawi zaciemnia widok z góry, ale gwarantuję Ci, że tu akurat błędu nie ma - sprawdzałem!
JKS
Drodzy Koledzy, przepraszam, że na razie nie uczestniczę w dyskusji. Dziś czasu mi starczyło wyłącznie na poprawienie licznych błędów - szczególnie rysunkowych - tych, które zauważyliście i tych, które albo umknęły Waszej uwadze, albo spuściliście na nie zasłonę miłosierdzia.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jutro dam radę odpowiedzieć na większość komentarzy. Dziś muszę iść już spać, bo jutro bardzo wcześnie wstaję - znowu wyjazd!
JKS
W takim razie oczekujemy powrotu. Żadnego miłosierdzia nie ma! Przynajmniej z mojej strony jest to, co najwyżej, wada wzroku! :)
UsuńŁK
Pancernikom typu Władysław Łokietek (http://jksbattleship.blogspot.nl/2015/02/pancernik-typu-wadysaw-okietek-1923.html) przydałaby się modernizacja.
OdpowiedzUsuńJest planowana na rok 1939, choć jej zakres nie będzie zbyt wielki.
UsuńJKS
Koledzy, ponieważ czas (i siły!) mam ograniczony, a treść wielu komentarzy była podobna, pozwolę sobie odpowiedzieć na nie jednym wpisem, dzieląc go tematycznie. Wyjątek zrobię jedynie dla kolegi H_Babbocka, który sformułował sporo szczegółowych uwag. Mam nadzieję, ze nikt się z tego powodu nie obrazi. A więc:
OdpowiedzUsuńA. Przeznaczenie okrętu i sens jego budowy.
Jednostka ta ma dwojakie przeznaczenie; z jednej strony jest to typowy transportowiec wodnosamolotów (dalej rola "T"), a z drugiej jednostka eksperymentalna (dalej rola "E").
W roli "T" okręt jest przewidziany do transportu wodnosamolotów z metropolii do posiadłości zamorskich i ewentualnie pomiędzy tymi posiadłościami. Nie przewiduje się dla tej jednostki zadań operacyjnych, typowych dla klasycznych lotniskowców. Zasygnalizowana we wstępie ewentualna funkcja "interwencyjnego" lotniskowca jest całkiem teoretyczna i mam nadzieję, że nigdy nie zostanie użyta.
W roli "E" jednostka ma służyć do praktycznego przetestowania wartości układu katamarana dla potrzeb floty.
Myślę, że powyższe zdania uzasadniają wystarczająco sens budowy tego okrętu i niczego nie muszę dodawać.
B. Konstrukcja okrętu.
Okręt jest katamaranem. Odległość pomiędzy kadłubami jest równa szerokości pojedynczego kadłuba.
Dodatkowo posiada on coś w rodzaju "trzeciego dziobu"; widać to na rzucie poziomym i bokorysach (pod dziobowym stanowiskiem działek 40 mm). Ten "nibydziób" oczywiście nie sięga poziomu linii wodnej i na wysokości ok. 3 m nad nią (czego już na rysunkach nie widać), przechodzi w rodzaj zawieszonego nad wodą kilu, biegnącego do samej rufy. "Kil" ten stanowi jednocześnie najniższy element hangaru, łączącego kadłuby. "Spód" tego hangaru posiada kształt mocno rozchylonej litery "V", a "kil" znajduje się właśnie w punkcie połączenia "lasek" tej litery. Taka konstrukcja "spodu" hangaru jest - przyznaję - położona dość nisko nad linią wodną (ok. 2 m w najniższym punkcie), ale jej opisany wyżej kształt, z jednej strony nie daje zbyt wielkich oporów, a z drugiej pełni rolę pewnego rodzaju "łamacza fal"
Oczywiście, przy takiej konstrukcji hangaru pomiędzy kadłubami nie ma możliwości zastosowania podnośników o klasycznej budowie. W tym przypadku nie ma "tłoka" unoszącego platformę podnośnika, bo i nie ma dla niego miejsca. Tutaj podnośnik jest zbudowany podobnie, jak na starym "Bolku z Jeziorek" W skrócie wygląda to tak: w narożnikach platformy podnośnika znajdują się cztery kolumny z z poruszającymi się po nich w górę i w dół wspornikami platformy. Wsporniki te są napędzane indywidualnymi wciągarkami elektrycznymi. Tak więc, cała konstrukcja łącznie z jej napędem mieści się w przestrzeni hangaru.
C. Wady i zalety katamarana w stosunku do okrętu jednokadłubowego.
Do wad należy zaliczyć: dużą powierzchnię w rzucie poziomym, komplikację konstrukcji oraz słabą zwrotność.
Do zalet: świetne właściwości morskie, zwiększoną pojemność hangaru i powierzchnię manewrową pokładu oraz ogólną "swobodę aranżacyjną"
W kwestii odporności na uszkodzenia. W przypadku okrętu jednokadłubowego, zalanie kadłuba w ok. 1/3 jego pojemności, kończy się bezapelacyjnym zatonięciem, tutaj zalanie 1/3, a nawet 1/2 pojedynczego kadłuba obniża jedynie (choć znacznie) zdolności operacyjne.
Zgadzam się, że nie ma znaczenia, czy opancerzamy obie burty jednego kadłuba, czy zewnętrzne burty dwu kadłubów, "wsio ryba"
D. Wnioski ogólne.
Powtarzam, jest to jednostka eksperymentalna i jako taka, nie może być uważana za dopracowaną i bez wad. Jeśli będę kontynuował te eksperymenty, to na pewno podniosę "spód" łącznika międzykadłubowego, a co dalej, to jeszcze pomyślę.
Dziękuję wszystkim za cenne uwagi -
JKS
Jeszcze słówko o opancerzeniu burt. Jeśli wyporność będzie const, to okręt jednokadłubowy będzie miał powierzchnię burt większą, niż powierzchnia z e w n ę t r z n y c h burt katamarana. I jeśli ciężar opancerzenia obydwu okrętów będzie również const, to zewnętrzne burty katamarana możemy wyposażyć w grubszy pancerz.
UsuńŁK
Nie bardzo rozumiem argumentację dotyczącą pancerza.
UsuńTo co opisał JKS rozumiem tak: wziął długość, wysokość i zanurzenie pojedynczego kadłuba. TYLKO szerokość wziął podwójną. Jedyne pole manewru to jak zmienić pełnotliwość (block coefficient), żeby wyjść na tę samą wyporność co suma dwóch kadłubów - ale na pancerz to ma akurat mały wpływ.
Tym niemniej długość i wysokość jednej burty „kadłuba podwojonego” (podwojonego tylko na szerokość!) jest niemal 100% zgodna z jedną burtą kadłuba cienkiego. Czyli opancerzenie burtowe „kadłuba podwojonego” jest niemal 100% dokładnie równe opancerzeniu burt zewnętrznych katamarana.
Inaczej jest z pokładem. Co prawda pole pokładu „kadłuba podwojonego” dobrze oddaje pole pokładu sumy dwóch kadłubów cienkich, ale jest jeszcze pomost. Łącznie katamaran ma około 1,5 pokładu „kadłuba podwojonego”. Czyli „kadłub podwojony” musi mieć pancerz pokładowy 112,5mm, żeby rozciągnięty na katamaran dał 75mm.
H_Babbock
W zasadzie masz rację, ale...
UsuńOpancerzony jest tylko pokład aftdecku - 0,55 długości całkowitej, a program liczy pancerz dla aftdecku i fordecku łącznie, czyli dla 0,55 + 0,25 = 0,8 długości. Długość realna 0,55 / długość wyliczona 0,8 = 0,69. Zwiększona szerokość 1,5 * zmniejszona długość 0,69 = 1,04. Uznałem, że te 4% jest pomijalne. Jeśli ktoś się uprze, to może uważać, że rzeczywista grubość pancerza pokładowego to 50 mm / 1,04 = 48,1 mm.
JKS
Według mnie jednostka ultra nowoczesna w przyszłości wspaniały okręt desantowo-śmigłowcowy dla polskiej kawalerii powietrznej. Musimy mieć więcej takich
OdpowiedzUsuń