Budowa kolumbijskich okrętów podwodnych typu Áquila 1926-1927 (3 jednostki)
Jak z Biuletynu nr 12/2/1924 i
późniejszej dyskusji już wiecie, zamówiono w USA budowę trzech okrętów
podwodnych, na bazie nieznacznie zmienionego projektu amerykańskich
jednostek typu S (podtyp S42). Właśnie został ukończony i
wprowadzony do służby pierwszy z nich.
Zmiany w projekcie polegały na:
- zastosowaniu silników diesla i
elektrycznych produkcji krajowej (licencyjnej),
- zamianie działa 102 mm na 76,2 mm,
- niewielkim zmianom kształtu kiosku,
- możliwym, dzięki wynikającym z ww.
zmian oszczędnościom ciężarowym, wzmocnieniu konstrukcji kadłuba.
Otrzymano stosunkowo nowoczesne,
pełnomorskie okręty podwodne średniej wielkości. Prędkość i zasięg nawodny nie powalają,
ale – biorąc pod uwagę najbardziej prawdopodobny teatr ewentualnej wojny
morskiej, czyli zachodnie wybrzeża Ameryki Południowej – są wystarczające. Nie
do pogardzenia jest wzrost (w stosunku do projektu oryginalnego) operacyjnej
głębokości zanurzenia.
Okręty powstają w amerykańskiej
stoczni Bethlehem Steel Quincy. W adaptacji projektu i budowie uczestniczy rotacyjnie
grupa kilkunastu inżynierów i techników z Kolumbii. Przemysł krajowy zapewnił dostawy m.in.
urządzeń napędowych, wt i torped oraz wyposażenia kwatermistrzowskiego.
Opis techniczny.
Kadłub
Okręt jednokadłubowy.
Napęd
Dwa silniki diesla Gray/JSFM o mocy
600 KM każdy i dwa silniki elektryczne GM/JSFM o identycznej z dieslami mocy.
Uzbrojenie
Na okręcie zamontowano:
- 1xIx76,2
mm/23 Bethlehem Steel M1900, przy
elewacji 45o donośność pociskiem HE 5,90 kg wynosi 9210 m, a
przy elewacji maksymalnej 75o donośność pionowa tym samym pociskiem
wynosi 5570 m;
- 4xIxwt
533 mm z zapasem 12 torped.
Inne
Okręt został wyposażony w dwie
radiostacje i szumonamiernik.
Tu zazwyczaj znajduje się
rysunek okrętu. Ponieważ jednak, zewnętrznie Áquila od pierwowzoru niewiele się różni, z rysowania zrezygnowałem.
Zainteresowanych odsyłam do obrazka po linkiem https://www.shipbucket.com/drawings/7069.
Uwaga: rysunek ten zawiera błędy.
Głównym jest, widoczne na nim działko (jakie?), chociaż w roku 1925 (tak
datowany jest rysunek) US Navy niczym podobnym nie dysponowała.
Áquilla, Great Colombia submarine laid down 1925, launched 1925, completed 1926 (engine 1925)
Displacement:
778 t light; 796 t
standard; 864(1148) t normal; 919 t full load
Dimensions: Length (overall / waterline) x beam x draught (normal/deep)
(225,39 ft / 225,39 ft)
x 20,67 ft x (16,08 / 16,74 ft)
(68,70 m / 68,70 m) x
6,30 m x (4,90 / 5,10 m)
Armament:
1 - 3,00" / 76,2 mm
23,0 cal gun - 13,01lbs / 5,90kg shells, 100 per gun
Quick firing gun in deck mount, 1900 Model
1 x Single mount on centreline, forward deck
forward
Weight of broadside 13 lbs /
6 kg
Main Torpedoes
4 - 21,0" / 533 mm,
18,83 ft / 5,74 m torpedoes - 1,252 t each, 5,009 t total
submerged bow tubes
12 torpedoes reload
Machinery:
Diesel Internal
combustion engines plus batteries,
Geared drive, 2 shafts,
1 200(1200) shp / 895(895) Kw = 14,34(10,9) kts
Range 5 000(90)nm
at 10,00(5,00) kts
Bunker normal = 68
tons, at max displacement = 123 tons
Complement:
42
Cost:
£0,432 million / $1,728
million
Distribution of weights at normal displacement:
Armament: 11 tons, 1,3%
- Guns: 1 tons, 0,1%
- Weapons: 10 tons, 1,2%
Machinery: 39 tons,
4,5%
Hull, fittings &
equipment: 523 tons, 60,5%
Fuel, ammunition &
stores: 86 tons, 10,0%
Miscellaneous weights:
205 tons, 23,7%
- Hull below water: 15 tons
- Hull void weights: 190 tons
Overall survivability and seakeeping ability:
Survivability
(Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
345 lbs / 157 Kg = 25,6 x 3,0 " / 76 mm
shells or 0,3 torpedoes
Stability (Unstable if
below 1.00): 1,11
Metacentric height 0,6
ft / 0,2 m
Roll period: 11,5
seconds
Steadiness - As gun platform (Average = 50 %): 64 %
-
Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,04
Seaboat quality (Average = 1.00): 1,16
Hull form characteristics:
Hull has rise forward
of midbreak, low quarterdeck,
a normal bow and a cruiser stern
Block coefficient
(normal/deep): 0,404 / 0,412
Length to Beam Ratio:
10,90 : 1
'Natural speed' for
length: 15,01 kts
Power going to wave
formation at top speed: 32 %
Trim (Max stability =
0, Max steadiness = 100): 55
Bow angle (Positive =
bow angles forward): 0,00 degrees
Stern overhang: -1,97
ft / -0,60 m
Freeboard (% = length
of deck as a percentage of waterline length):
Fore
end, Aft end
- Forecastle: 37,00%, 7,87 ft /
2,40 m, 7,87 ft / 2,40 m
- Forward deck: 40,00%, 7,87 ft / 2,40
m, 7,87 ft / 2,40 m
- Aft deck: 2,00%, 6,89 ft / 2,10 m, 6,89 ft / 2,10 m
- Quarter deck: 21,00%, 1,97 ft / 0,60
m, 2,62 ft / 0,80 m
- Average freeboard: 6,68 ft / 2,04 m
Ship tends to be wet
forward
Ship space, strength and comments:
Space - Hull below water (magazines/engines, low =
better): 21,9%
- Above
water (accommodation/working, high = better): 54,2%
Waterplane Area:
2 874 Square feet or 267 Square metres
Displacement factor
(Displacement / loading): 302%
Structure weight / hull
surface area: 84 lbs/sq ft or 411 Kg/sq metre
Hull strength
(Relative):
-
Cross-sectional: 2,23
-
Longitudinal: 5,25
- Overall:
2,43
Excellent machinery,
storage, compartmentation space
Cramped accommodation and workspace room
Operational diving depth - 73 m
Emergency diving depth - 117 m
Crush diving depth - 183 m
Áquilla (1926)
Busardo (1927)
Gavilán (1927)
Wyciągnąłeś maksimum z tego marnego projektu wyjściowego, ale i tak "cudów" nie ma. Jak na dłoni widać wszystkie niedomagania tego okrętu i jest to wynik oparcia się na ówczesnych produktach amerykańskiego budownictwa okrętowego. Dziwi mnie brak jakiejkolwiek broni maszynowej. Nie myślę tu tylko o efektywniejszej obronie przeciwlotniczej, lecz i funkcjach "policyjnych". Tutaj nkm 12,7 mm byłby pierwszym środkiem nacisku, zmuszającym napotkany statek handlowy do poddania się procedurom kontrolnym. Doceniam włożony przez Ciebie wysiłek dla stworzenia jakiejś "nowej" jakości, ale skromny wynik finalny był i tak nieunikniony...
OdpowiedzUsuńŁK
Miło, ze doceniłeś moje starania.
UsuńJKS
Bardzo fajne, a nawet bym powiedział, że słuszne. Operacyjny status zanurzenia ORP Jastrząb z tego co pamiętam, był na 70 metrach, ale fakt te alarmowe nie powinno przekraczać 90 metrów. No i system torpedowy dość interesujący, bo nie ograniczył możliwości wystrzelenia salwy czterech sztuk. Broń maszynowa? To kwestia dość subiektywna, bo na oceanie niepotrzebna? Fajne! karol flibustier
OdpowiedzUsuń@JKS niemal zrobił z g...a cukierek. Sztuka, której nie posiadł w 1920 r. nawet gen. Józef Dowbór-Muśnicki. Ale "fajne" to te okręty nie są. Prawie każdy parametr ich charakterystyk jest właśnie "niefajny". A niemal wszystkie okręty podwodne posiadały małokalibrową broń maszynową, choćby kalibru 7,62 mm. Nie wiem więc dlaczego te okręty są jej pozbawione...
UsuńŁK
Z jednej strony rozumiem źródło inspiracji, ale z drugiej zastanawia mnie: Czy naprawdę nie było lepszych ? Co w zamian osiągnęli Kolumbijczycy, bo nie wyobrażam sobie, żeby to nie była transakcja wiązana.
UsuńAutor robił co mógł, żeby poprawić bodajże jeden z największych gniotów w krainie podwodnych gniotów, którym nie pomogła nawet modernizacja. Szacunek mu za to, bo starał się chłopina.
Natomiast co do broni maszynowej, to niekoniecznie musi być wykazywana na stanie uzbrojenia. Czy wśród danych pancerników, krążowników lub niszczycieli jest wyszczególniana broń grup abordażowych lub żandarmerii pokładowej ? Tak samo może być i w tym przypadku, zwłaszcza jeśli na pokładzie są tylko gniazda, a nie stałe stanowiska.
Peperon
Załoga okrętu podwodnego dużo broni ręcznej nie miała. 1. Nie było takiej potrzeby. 2. Gdzie to upchniesz w zawsze za ciasnej puszce?
UsuńStonk
@Peperon ma rację, grupa abordażowa musi być uzbrojona, a swoją drogą swego czasu musiałem mocno wysilić się, aby Crolickowi udowodnić obecność wkm Maxim na naszych niszczycielach, dopiero zdjęcie uspokoiło jego obiekcje, karol flibustier
Usuńno i głęboko nie zgadzam się z oceną tych OP, pracowały nawet w WW2, a ich sukcesy są w kronikach USN, ba, nasza PMW ma sukces pokonania Atlantyku bez specjalnego trudu przez taką jednostkę, co już o czymś świadczy, karol flibustier
UsuńBroń grupy abordażowej to inna rzecz niż przeciwlotniczy karabin maszynowy zamontowany na kiosku.
UsuńBędziesz targał na zdobyczną łajbę przeszło czterdziestokilogramowego M1917?
Z nielicznej załogi takiego okrętu i tak nie da się wydzielić dużej grupy abordażowej. Wystarczy tuzin sztuk broni ręcznej.
Stonk
Karabin maszynowy wystarczy wytargać na kiosk i zamontować w gnieździe po wynurzeniu. Przecież nie musi stale być zamontowany.
UsuńPeperon
Kolega Peperon napisał o okrętach typu "S" "jeden z największych gniotów w krainie podwodnych gniotów" Apeluję, aby nie patrzyć na te jednostki "oczyma lat 40-tych" W momencie ich powstawania, nie były uważane za całkiem nieudane, co potwierdza fakt, że kontynuowano ich budowę (z niewielkimi zmianami) aż do roku 1925, kończąc łącznie 51 jednostek.
OdpowiedzUsuńJKS
Z samej "wielkoseryjności" produkcji tych okrętów nie wyciągałbym wniosków o ich "walorach". Niszczyciele "gładkopokładowe" też były budowane w skali masowej, ale okrętami w pełni nowoczesnymi nie sposób ich uznawać...
UsuńŁK
I znowu patrzenie "oczyma lat 40-tych" W momencie ich powstawania były ok.
UsuńJKS
Prawdę mówiąc to w porównaniu z konstrukcjami europejskimi słabo wypadają. I to pomimo bardzo silnego uzbrojenia torpedowego.
UsuńNie ma potrzeby sięgać do dalekich porównań.
Peperon
Amerykańskie niszczyciele gładkopokładowe (4-fajkowce) były budowane w ośmiu - mało różniących się od siebie - typach. Typy "Cassin" 1913, "Aylwin" 1914 i "O'Brien" 1915 zostały zaprojektowane jeszcze przed IWS i tym czasie należały do najsilniejszych na świecie. Typy "Tucker"1916, "Sampson" 1916, "Caldwell" 1917, "Wickes" 1918 i "Clemson" 1919 powstawały w czasie wojny lub tuż po niej i nadal spełniały ówczesne wymogi.
UsuńDlatego proszę, aby te amerykańskie gładkopokładowce porównywać do niszczycieli innych flot z lat IWS, a nie późniejszych.
Problem polegał na tym, że Amerykanie, mając niejako "w spadku" po wojnie wielką ilość niszczycieli, nowych aż do roku 1933 nie budowali. Ponieważ inne wiodące floty sukcesywnie wprowadzały nowe, lepsze projekty, wartość 4-fajkowców coraz bardziej odbiegała in minus od "konkurencji" W momencie wybuchu IIWS, stanowiąc ponad 80% amerykańskich niszczycieli, były już całkiem przestarzałe i małowartościowe.
JKS
Miałem na myśli wyłącznie "późne" serie tych niszczycieli, które wchodziły do służby w tym samym czasie, co brytyjskie "V"/"W". W zakresie rozmieszczenia uzbrojenia różnica jest zasadnicza. Również siłownia okrętów brytyjskich była bardziej kompaktowa...
UsuńŁK
Ponieważ Amerykanie w czasie IWS chcieli mieć jak najwięcej niszczycieli, jak najszybciej, nie opracowali nowego projektu, tylko kontynuowali istniejący z drobnymi zmianami i to był błąd.
UsuńJKS
Chyba masz rację...
UsuńŁK