poniedziałek, 8 września 2025

Budowa kolumbijskich niszczycieli typu Céfiro 1933-1935 (3 jednostki)

Budowa kolumbijskich niszczycieli typu Céfiro 1933-1935 (3 jednostki)

Średniej wielkości niszczyciel, charakteryzujący się kilkoma nowoczesnymi rozwiązaniami. Można do nich zaliczyć „półpawężową” rufę, 4-rurowe wyrzutnie torpedowe, a przede wszystkim, zamknięte stanowiska artylerii głównej z podnośnikami (w tym dwudziałowe).
Uzbrojenie jest – moim zdaniem – dobrze zbilansowane. Trudno powiedzieć, co jest głównym atutem okrętu; tak artyleria główna, jak i plot, a także broń torpedowa i pop, prezentują się co najmniej dobrze. Jednostki typu Céfiro, w porównaniu do typu Chubasco, wykazują lepszą wytrzymałość konstrukcji i dzielność morską; jedynie stateczność wygląda nieco gorzej. Prędkość maksymalna i zasięg, również są na przynajmniej przyzwoitym poziomie. Zadbano także o stosunkowo niską sylwetkę, utrudniającą wykrycie i trafienie.
Niszczyciele budują stocznie Astillero Naval No.1 w Callao (2 okręty) i No.3 w Cartagenie (1 okręt). Wszystkie dostawy zapewnił przemysł krajowy.
Opis techniczny.
Kadłub
Ogólnie dość typowy dla niszczycieli tego okresu, lecz z nowatorską, „półpawężową” rufą.
Napęd
Cztery kotły olejowe White-Forster/CNPM w dwu kotłowniach i dwa zestawy turbin parowych GEV z przekładniami w dwu maszynowniach.
Do prędkości maksymalnej zastosowano, wyliczony na bazie podobnych jednostek tego okresu, z dodatkowym uwzględnieniem efektów „półpawężowej” rufy, współczynnik zwiększający 1,135.
Uzbrojenie
Na okręcie zamontowano:
- 2xII+1xIx127 mm/51 BS/HM M1931, przy elewacji maksymalnej 35o donośność pociskiem AP 22,70 kg wynosi 19480 m;
- 1xII+2xIx37 mm/51 COW/FNA M1918, przy elewacji 45o donośność pociskiem 0,65 kg wynosi 4100 m, a przy elewacji maksymalnej 85o donośność pionowa tym samym pociskiem wynosi 2670 m;
- 2xIIx12,7 mm/90 Browning/FNA M1921, przy elewacji 45o donośność pociskiem 0,03 kg wynosi 4200 m, a przy elewacji maksymalnej 85o donośność pionowa tym samym pociskiem wynosi 2800 m;
- 2xIVxwt533 mm,
- 2xwbg + 2xmgb z zapasem 48 bg BP-19.
Do kierowania ogniem zamontowano dalocelownik optyczny o bazie 4,1 m oraz dalmierz optyczny o bazie 2,6 m.
Inne
Jednostka została wyposażona w cztery radiostacje i szumonamiernik. 

Céfiro, Great Colombia destroyer laid down 1932, launched 1932, completed 1933 (engine 1932)

Displacement:
            1 483 t light; 1 541 t standard; 1 684 t normal; 1 799 t full load

Dimensions: Length (overall / waterline) x beam x draught (normal/deep)
            (348,69 ft / 341,21 ft) x 33,46 ft x (12,01 / 12,57 ft)
            (106,28 m / 104,00 m) x 10,20 m  x (3,66 / 3,83 m)

Armament:
      5 - 5,00" / 127 mm 51,0 cal guns - 50,04lbs / 22,70kg shells, 150 per gun
              Quick firing guns in deck and hoist mounts, 1910 Model
              2 x Twin mounts on centreline ends, evenly spread
              1 x Single mount on centreline, forward deck forward
                        1 raised mount
      4 - 1,46" / 37,0 mm 51,0 cal guns - 1,43lbs / 0,65kg shells, 1 500 per gun
              Anti-air guns in deck mounts, 1918 Model
              2 x Single mounts on sides, aft deck centre
                        2 raised mounts
              1 x Twin mount on centreline, aft deck aft
                        1 raised mount
      4 - 0,50" / 12,7 mm 90,0 cal guns - 0,07lbs / 0,03kg shells, 3 000 per gun
              Machine guns in deck mounts, 1921 Model
              2 x Twin mounts on sides, forward deck centre
                        2 double raised mounts
      Weight of broadside 255 lbs / 116 kg
      Main Torpedoes
      8 - 21,0" / 533 mm, 18,83 ft / 5,74 m torpedoes - 1,280 t each, 10,241 t total
            In 2 sets of deck mounted centre rotating tubes
      Main DC/AS Mortars
      2 - 421,08 lbs / 191,00 kg Depth Charges + 32 reloads - 6,391 t total
            in Stern depth charge racks
      2nd DC/AS Mortars
      2 - 421,08 lbs / 191,00 kg Depth Charges + 16 reloads - 3,384 t total
            in Depth charge throwers
Armour:
   - Gun armour:         Face (max)     Other gunhouse (avg)     Barbette/hoist (max)
            Main:           0,98" / 25 mm                   -                            0,98" / 25 mm

Machinery:
            Oil fired boilers, steam turbines,
            Geared drive, 2 shafts, 30 000 shp / 22 380 Kw = 35,08 kts
            Range 3 200nm at 15,00 kts
            Bunker normal = 143 tons, at max displacement = 258 tons

Complement:
            130 - 170

Cost:
            £0,884 million / $3,537 million

Distribution of weights at normal displacement:
            Armament: 124 tons, 7,3%
               - Guns: 90 tons, 5,3%
               - Weapons: 34 tons, 2,0%
            Armour: 8 tons, 0,5%
               - Armament: 8 tons, 0,5%
            Machinery: 759 tons, 45,0%
            Hull, fittings & equipment: 592 tons, 35,1%
            Fuel, ammunition & stores: 202 tons, 12,0%
            Miscellaneous weights: 0 tons, 0,0%

Overall survivability and seakeeping ability:
            Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
              1 259 lbs / 570 Kg = 20,2 x 5,0 " / 127 mm shells or 0,6 torpedoes
            Stability (Unstable if below 1.00): 1,04
            Metacentric height 1,0 ft / 0,3 m
            Roll period: 13,8 seconds
            Steadiness      - As gun platform (Average = 50 %): 70 %
                                   - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,56
            Seaboat quality  (Average = 1.00): 0,93

Hull form characteristics:
            Hull has rise forward of midbreak,
              a normal bow and a round stern
            Block coefficient (normal/deep): 0,430 / 0,439
            Length to Beam Ratio: 10,20 : 1
            'Natural speed' for length: 18,47 kts
            Power going to wave formation at top speed: 65 %
            Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 75
            Bow angle (Positive = bow angles forward): 17,20 degrees
            Stern overhang: 0,98 ft / 0,30 m
            Freeboard (% = length of deck as a percentage of waterline length):
                                                                    Fore end,              Aft end
               - Forecastle:            15,00%,  21,00 ft / 6,40 m,  18,04 ft / 5,50 m
               - Forward deck:       25,00%,  18,04 ft / 5,50 m,  18,04 ft / 5,50 m
               - Aft deck:                47,00%,  10,17 ft / 3,10 m,  10,17 ft / 3,10 m
               - Quarter deck:        13,00%,  10,17 ft / 3,10 m,  10,17 ft / 3,10 m
               - Average freeboard:                      13,50 ft / 4,11 m

Ship space, strength and comments:
            Space - Hull below water (magazines/engines, low = better): 165,0%
                        - Above water (accommodation/working, high = better): 109,4%
            Waterplane Area: 7 170 Square feet or 666 Square metres
            Displacement factor (Displacement / loading): 79%
            Structure weight / hull surface area: 47 lbs/sq ft or 231 Kg/sq metre
            Hull strength (Relative):
                        - Cross-sectional: 0,71
                        - Longitudinal: 1,98
                        - Overall: 0,78
            Cramped machinery, storage, compartmentation space
            Adequate accommodation and workspace room
            Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
            Poor seaboat, wet and uncomfortable, reduced performance in heavy weather

Céfiro (1933)
Bóreas (1934)
Euro (1935)

21 komentarzy:

  1. Witam
    Jestem zachwycony - bardzo zbalansowana jednostka- dobrze uzbrojona, szybka z umiarkowanym zasięgiem (ale wystarczający na rejony operacyjne).Jedynie obawy budzi dzielność morska.
    Pozdrawiam
    Pawel76

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba. Dzielność morska, jak na niszczyciel tej wielkości, nie jest zła; trochę słabsza jest stateczność. Starałem się ją poprawić, ale zamknięte stanowisko z podajnikiem w superpozycji robi swoje. Jak zwykle; coś za coś...

      JKS

      Usuń
  2. Piękne okręty. Bardzo silne i nowoczesne uzbrojenie. Prędkość wystarczająca. Martwią trochę kiepskie właściwości nawigacyjne, ale to chyba reguła dla niszczycieli kreowanych w springsharpie. Teraz już można zaczynać wojnę z Chile.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "zaczynać wojnę z Chile"? Skąd Ci to przyszło do głowy? 😉

      JKS

      Usuń
    2. A po co te zbrojenia? :)
      ŁK

      Usuń
    3. Tylko i wyłącznie w celach obronnych 😉.

      JKS

      Usuń
    4. Po co wojować z kim, z kim możemy współpracować? Wielka Kolumbia jest wielka i nie potrzebuje kolejnych ziem.
      Złóżmy krajom ABC propozycję wspólnej eksploracji Antarktydy. W latach dwudziestych zainteresowanie Antarktydą skokowo wzrosło zwłaszcza ze strony Francji i Brytanii z jej dominiami. Program wspólnych badań po podziale kosztów na cztery największe państwa południowo amerykańskie (mniejsze też mogą dołączyć, ale nie jest to konieczne) będzie tani. Cele programu: 1. Badanie Antarktydy pod kątem przyszłego wykorzystania ekonomicznego. Najpierw chodzi o rybołóstwo, ale w dalszej perspektywie też górnictwo i inne. 2. Zaznaczenie swojej obecności w regionie i ostudzenie gorących głów w Londynie, Paryżu czy Oslo. Pojedynczo nie robiłoby to takiego wrażenia, ale cała Ameryka Południowa jest siłą, z którą każde mocarstwo musi się liczyć. 3. Prestiż w środowisku naukowym. Do tej pory nauka kojarzona była niemal wyłącznie z Europą i USA (dopiero wchodzi na ten rynek Japonia), Ameryka Południowa była uważana za region jałowy intelektualnie. Pokażmy, że mamy naukowców niegłupszych niż ci z Harvardu czy innej Sorbony i technologie sprawdzające się w najcięższych warunkach. 4. Rozwój współpracy z sąsiadami.
      Stonk

      Usuń
    5. Sądzę, że kraj "B" byłby mało zainteresowany. Z krajem "A" jak najbardziej. Natomiast kraj "C" jest dla Wielkiej Kolumbii jak Kargul dla Pawlaka; przysięgali my nienawidzić całe to Kargulowe plemię!

      JKS

      Usuń
    6. @JKS: ja jednak liczę, że nie ulegniesz modnemu dziś pacyfizmowi i "skręcisz" jakąś "małą, zwycięską wojnę"! Pozycja Chile jest nienaturalnie wielka w stosunku do jego rzeczywistego potencjału. Czas, by wróciło na właściwą pozycję w latynoamerykańskim koncercie mocarstw...
      ŁK

      Usuń
    7. Można być pacyfistą, ale w Wielkiej Kolumbii (a przynajmniej w Peru i Boliwii) nie zapomniano jeszcze Wojny o Saletrę z lat 1879-84 i będących jej skutkiem strat terytorialnych.

      JKS

      Usuń
    8. Czyli wojenka jednak będzie! :)
      ŁK

      Usuń
    9. Jeśli nawet tak, to wyłącznie jako odpowiedź na liczne, brutalne prowokacje chilijskiej soldateski! Kolumbijczycy - jak powszechnie wiadomo - są narodem szczerze pokój miłującym!
      Podobno autentyczna, luźna rozmowa dyplomatów z lat 50-tych XX. w kuluarach ONZ. Dramatis personae: DZE - dyplomata zachodnioeuropejski i DS - dyplomata sowiecki.
      DZE - Nie rozumiem, po co się tak intensywnie zbroicie?
      DS - W celu obrony przed waszym atakiem.
      DZE - Ależ my absolutnie nie mamy zamiaru was atakować!
      DS - Jak to? Z góry wyrzekacie się odwetu?
      Jak autorytatywnie stwierdził prezydent Putin, ani Związek Sowiecki, ani Rosja, nigdy w całej historii świata nikogo nie napadły! Często jednak musiały zawczasu bronić się przed złowrogimi knowaniami imperialistów i faszystów z krajów ościennych! Czasami nawet setki km od własnych granic... Umiłowanie pokoju jest w Rosji wielkie i bezgraniczne!

      JKS

      Usuń
  3. Nawet sylwetka podobna do niemieckich Zetek ;) karol flibustier

    OdpowiedzUsuń
  4. Nowoczesne niszczyciele o generalnie przyjemnej sylwetce. W swojej wielkości (około 1500ts) jedne z najsilniej uzbrojonych, czyli 5 (a nie 4) działa i aż 8 zamiast standardowych 6 wt. Podoba mi się te, że okręt ma wytrzymałość ogólną 0,78. Dla przypomnienia program wymaga generalnie 1,00, ale dla "małych" szybkich okrętów dopuszcza 0,50. Czyli w teorii można było okręt jeszcze dociążać. Dlatego doceniam, że JKS zachował umiar i stanął na wartości pośredniej, adekwatnej do wielkości okrętu.
    Ale jest też kilka, w moim odczuciu, zgrzytów.
    1. Moc napędu. Podobnej wielkości, lub mniejsze, niszczyciele brytyjskie G, H, I miały 38tys KM. Japońskie Hatsuhara 42tys KM, włoskie Freccia 44tys KM. Dlatego tutaj napęd 30tys KM jest zdecydowanie za słaby.
    2. Kompletnie nie pasuje mi nadbudówka dziobowa, w której pierw się montuje bogate przeszklenie, a następnie zasłania się je stanowiskiem działowym.
    3. A to prowadzi do ogólnej kwestii aranżacji niszczyciela z 30-40-tych. Przy 3 stanowiskach ogniowych pojawia się kwestia gdzie umieścić stanowisko numer 2. Zastosowałeś tutaj szkołę "brytyjską" która ustawiała je w superpozycji na dziobie (ale z wyjątkiem niszczycieli Hunt!). Szkoła Japońska (i Francuska) na rufie w superpozycji, albo nawet wręcz w układzie "jedno za drugim" na rufie. Układ Japoński powodowała mniejszą siłę ognia w wąskim koncie na dziobie, ale poza tym miał same zalety - niżej położona masa, dobra niezakłócona widoczność ze stanowiska dowodzenia i odciążenie dziobu poprawiające własności morskie.

    Reasumując rekomendował bym admiralicji, zamówienie w następnej serii jednego (co najmniej) niszczyciela w eksperymentalnym układzie - z przeniesieniem działa w superpozycji na rufę.

    Ja osobiście przychylam się do koncepcji "japońskiej" (z superpozycją na rufie) w przypadku niszczycieli. A ciekawe jakie jest stanowisko Kolegów?

    PS piszesz o niedostatkach stateczności - ale czy nie dało by się czegoś uzyskać jeszcze więcej współczynnikiem "trim"?
    PPS Ostatnio miałem kłopoty z otwarciem strony Navypedii. Teraz okazało się, że można, ale w innej przeglądarce. Czy też tak macie?

    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za ogólne uznanie i pochwały. Co do szczegółów:
      Ad 1. Prócz prostej relacji moc napędu/wyporność, trzeba jeszcze brać pod uwagę inne czynniki, np.: wydłużenie, współczynnik pełnotliwości, powierzchnia zmoczona itd. Nie można też pomijać kształtu rufy, ta którą zastosowałem daje mniejsze opory falowe, a więc umożliwia osiągnięcie większej prędkości przy porównywalnej mocy napędu.
      Ad 2. Po pierwsze, sterówka jest szersza niż stanowisko w superpozycji, a więc po bokach tegoż sporo widać. Nie można też zapominać o skośnych ścianach sterówki, przez nie też można patrzeć na dziób.
      Problem widoczności ze sterówki pojawia się nie pierwszy raz. Zawsze twierdziłem, że dowodzenie w akcji bojowej ze sterówki, nie jest dobrym rozwiązaniem. Niedawno znalazłem potwierdzenie mojej opinii; otóż w dziele "Pancerniki w Akcji", Herbert W. Wilson cytuje wypowiedzi kilku dowódców okrętów, którzy twierdzą, że sterówka jest ciasna, duszna i za wiele tam się naraz dzieje, a więc wolą dowodzić z otwartego pomostu, ewentualnie z opancerzonego SD. Jak znajdę czas, to wrzucę Ci na priv konkretne cytaty.
      Ad 3. Każda z opisanych konfiguracji ma wady i zalety. Jeśli jednak podejdziemy do tego statystycznie, to niewątpliwie, w przypadku niesymetrycznego w osi wzdłużnej rozmieszczenia uzbrojenia, większość realnych rozwiązań preferowała silniejszą baterię na dziobie.
      Oczywiście mogę obniżyć trym na korzyść stateczności, ale wtedy mocno pogarsza się stabilność; jak zwykle, coś za coś...
      Z Navypedią stale coś się dzieje. Niedawno można było oszukać system wchodząc w konkretny artykuł, a nie na stronę główną, ale od kilku dni i to (z Opery) nie działa. Trzeba cierpliwości, za jakiś czas pewnie normalność wróci, jak to było już nie raz.

      JKS


      Usuń
    2. PS. Aktualnie Navypedia wchodzi z MS Edge. Jak sądzę, problemem jest kwestia aktualizacji zabezpieczeń.

      JKS

      Usuń
    3. Ja również wolałbym superpozycję rufową. Ewentualne zdjęcie podwyższonego działa daje w przyszłości idealne miejsce na montaż np. poczwórnego Boforsa 40 mm, który efektywnie zwiększy obronę przeciwlotniczą na newralgicznym kierunku rufowym.
      ŁK

      Usuń
    4. Na zdjęcie superpozycji na dziobie zawsze jest czas. Czy tam zamontujemy zestaw plot, czy coś pop; czas pokaże, co było ważniejsze.

      JKS

      Usuń
    5. Jeśli miałbym mieć uwagi do tego projektu, to na pewno przyczepiłbym się do zasięgu. Nasze Gromy i Wichry miały zasięg w granicach 3 - 3,5 tys mil, który był uważany za ich wielką wadę podczas wojny.
      Porównując Céfiro do Garlanda, który był podobnej wyporności, widać różnicę w zasięgach. Można rzec dramatyczną. Tym bardziej, że chodzi o okręty planowane do eksploatacji na Pacyfiku.
      Inną wątpliwość wzbudzają kotły, których sugerowana wydajność jest na dość niskim poziomie. Wspomniane przeze mnie niszczyciele miały po 3 kotły i większą moc siłowni, a były budowane w tym samym okresie lub nawet wcześniej.
      Peperon

      Usuń
    6. Ad JKS 22:45
      Po pierwsze dziękuję za wskazanie książki - już ją kupiłem (tzn dwa tomy).
      Sprawa stanowiska dowodzenia to ciekawe zagadnienie. Brytyjczycy generalnie preferowali otwarte stanowiska na szczycie wieży dowodzenia. Stąd ich niszczyciele miały niezwykle skromne oszklenie nadbudówki. A na pancernikach wręcz rezygnowali z opancerzonych stanowisk dowodzenia jako bezużytecznych.
      Japończycy przeciwnie, preferowali wręcz "szklarnie" na szczycie nadbudówki.
      U Amerykanów było bardziej skomplikowane. Kierownictwo marynarki żądało dowodzenia z zamkniętych opancerzonych stanowisk. A praktycy dowodzili z otwartych pomostów. W przypadku krążowników przed wojna miały bogato oszklone stanowiska dowodzenia, a w czasie wojny likwidowano je na korzyść dowodzenia z pomostów otwartych.
      Ale Twój pomysł - czyli oszklone stanowisko dowodzenia z którego widoczność jest delikatnie mówiąc beznadziejna jest dla mnie słaby. Albo trzeba zapewnić dobrą widoczność, albo zrezygnować z oszklenia i postawić na dowodzenie z pomostu otwartego.
      H_Babbock

      Usuń
    7. Ja myślę, że to skąd się dowodzi okrętem, w dużej mierze zależy od aktualnego położenia. Inaczej będzie w czasie akcji bojowej, inaczej w przypadku gotowości do takiej akcji, inaczej w czasie spokojnego rejsu po "pustym" morzu, a jeszcze inaczej w czasie manewrów, np. w porcie.

      JKS

      Usuń