Wiadomości polityczne nr 9/1936
Co tam Panie
w polityce?
Jeszcze
jedną konsekwencją udanej interwencji w Niemczech Północnych jest upadek rządu
tego państwa, obarczonego odpowiedzialnością za politykę, która do interwencji
doprowadziła. Nowy rząd, w exposé
jego kanclerza (Brüninga), wyraził wolę poszanowania postanowień Konferencji
Londyńskiej i wyrzekł się polityki rewizjonistycznej. Przyszłość zweryfikuje
szczerość tych deklaracji.
Jak tam,
trzymamy się mocno?
Borykające
się z powojennymi pointerwencyjnymi kłopotami finansowymi, Niemcy
Północne zaproponowały sojusznikom cesje terytorialne jako zamiennik dla
obciążających ich kosztów interwencji. I tak: Francji zaproponowano Mariany
(bez amerykańskiej już wyspy Guam), Polsce Karoliny, a Danii wyspę Fehmarn
(Femern, Wębrza). Francja i Polska wstępnie przyjęły rekompensatę, ale Dania
odmówiła, uważając, że byłoby to naruszenie art. 8 Protokołu Pointerwencyjnego
(część rdzennego terytorium Niemiec), a także dla uniknięcia zwiększenia
liczebności mniejszości niemieckiej w swoim kraju; poza tym żywa gotówka… itd.
Między nami
żakietami.
Po
likwidacji zagrożeń na teatrze europejskim, nasza dyplomacja wznowiła wysiłki w
celu „wytrącenia” Syjamu z japońskiej „orbity” Między innymi zaoferowano temu
królestwu dość daleko idącą pomoc ekonomiczną i wojskową. Działania nasze
wspiera dyplomacja francuska, odżegnując się od jakichkolwiek aspiracji w
stosunku do obecnego terytorium Syjamu. Jednakże, nieufność syjamskich kół
politycznych wobec mocarstw europejskich oraz silne wpływy japońskie, mocno
utrudniają nasze starania.
Ponieważ
utworzone w roku 1928 Księstwo Rumuńskie, metodą drobnych kroków stara się
pozbyć nieoficjalnego rosyjskiego protektoratu, nasza dyplomacja uznała, że
jest to dobry moment do nawiązania z tym państwem bliższych stosunków. Argumentami
za jest posiadanie z tym krajem ok. stukilometrowej granicy oraz znajdujące się
na jego terenie stosunkowo bogate złoża ropy i (zbudowany jeszcze za czasów tureckiego
panowania) ropociąg Konstanca – Ploeszti – Borysław. Na działania te niezbyt
przychylnym okiem patrzy Turcja, ale względy ekonomiczne (tranzyt ropy z Baku)
chyba jednak przeważą. Trochę poważniej obraziło się za to państwo wiedeńskie, uznając
nasze działania za poparcie dla rumuńskiej mniejszości w tej monarchii. A czort
z nimi i z… - teraz, kiedy mamy spokój na zachodzie, przyjaźń tego „mocarstwa w
stanie likwidacji” nie jest nam do szczęścia potrzebna. Cynizm? Nie, polityka!
A to Panie
ciekawe…
No i
weselisko było, „i ja tam z gośćmi byłem,
miód i wino piłem, a com widział i słyszał…” to właśnie opisuję. Odbył się zapowiadany
wcześniej ślub naszej księżniczki Joanny (teraz już Jane) z księciem Kentu, Jerzym. Na
uroczystość wysłaliśmy prócz krążownika-jachtu królewskiego Korona (i mojej skromnej osoby :)) także flagowy pancernik Władysław Jagiełło (już po remoncie)
oraz lotniskowiec Hetman Kamieniecki
i krążownik Lwów, a co… niechaj
widzą! O posagu nie napiszę, nie zagląda
się pannie młodej do skrzyni! Ogólnie, mimo nie najwyższej pozycji w kolejce do
tronu obydwojga młodych, akt ten wywołał spore polityczne wrażenie i powinien
pozytywnie wpłynąć na stosunki polsko-angielskie.
Teraz „na
wydaniu” pozostało nam rodzeństwo Joanny; Jerzy (ur. 1917), Henryk (ur. 1919) i
Elżbieta (ur. 1922). Wobec stałego wzrostu naszego prestiżu politycznego,
należy mieć nadzieję na przyszłe, korzystne mariaże. Tak, tak – wiem – czasy
realizacji wielkiej polityki poprzez łoże małżeńskie (Bella
gerant alii, tu, felix Austria, nube)
już minęły, nie można jednak zupełnie nie zauważać pewnych korzyści mogących
płynąć z tego typu wydarzeń, szczególnie jeżeli są one wynikiem spontanicznego
doboru par, a nie „matrymonialnym instrumentem” polityki.
No no. Polska miesza się w polityke wschodniej azji? Obyśmy nie sprowokowali Imperium Japoni to jakiś drastycznych kroków. Mamy w ich pobliżu bardzo wiele koloni tróre mogą nie być przygotowane na walke przeciwko Imperialej Marynarce Wojennej.
OdpowiedzUsuńJeśli zaatakują Polskie Terytotia a nie Pearl Harbor, USA może kontynuować swoją polityke izolacji I nie zapewni dużego wsparcia w przypadku konfliktu. Ja osobiście wolałbym amerykańców jako bardzo aktywnych sprzymieżeńców.
SK ze Stalowej Woli
Nie mamy zamiaru nikogo prowokować. Jednakże wobec fiaska prób polepszenia stosunków z Japonią, archipelag ten niejako przesłoniłby nasze PPTR od północy. Dodatkową przesłoną byłby docelowo francuski archipelag Marianów. Decyzji ostatecznej jeszcze nie podjęto, czeka ona na ratyfikację sejmową i akceptację monarchy.
UsuńW razie czego wystarczy nam amerykańska neutralność, bardziej liczymy na wsparcie Francji, ewentualna nasza przegrana wydałaby na pastwę Japończyków francuskie posiadłości w Indochinach.
JKS